Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: O czym szumi ulica. I czemu tak głośno

Wojciech Koerber
We Wrocławiu dalszy ciąg wojny prześladowanych w ich mniemaniu rowerzystów z kierowcami aut. Czytam list do redakcji od rowerowej rodzinki. Jest w szoku, bo jadąc po torowisku z dwuletnim dzieckiem została przez tramwaj "strąbiona". Piszą, że to było straszne. Że tramwaj całą drogę dzwonił i umyślnie jechał im na zderzaku. I że policjant nakazał zjechać rodzince na chodnik, sugerując łamanie przepisów, ale dlaczego mają się oni przeciskać wąskim chodnikiem?

O takich właśnie rowerzystach wcześniej pisałem. Jeśli uważacie, że torowisko jest odpowiednim miejscem do jeżdżenia z dwulatkiem, to... dużo szczęścia życzę.

Ale na maraton nie narzekajcie. On raz w roku biegnie, w Warszawie mają gorzej. Tam wciąż trasy nieprzejezdne. Wiadomo - związkowcy, strajki, groźby. "Jeśli będzie trzeba, zablokujemy cały kraj" - mówi Duda. Za to wydzieranie się na ulicy kasuje miesięcznie 20 patyków, do tego dwa służbowe mieszkania, w Gdańsku i Warszawie, fundusz reprezentacyjny i samochód z kierowcą. Myślicie, że jemu na zmianach zależy?

Zostańmy na ulicy. Zadzwoniła przesympatyczna pani z Red Bulla, mówi, że udostępni wywiad z dwoma polskimi gwiazdami, nazwisk nie pamiętam, co skaczą na rowerach. I że chłopaki przyjeżdżają do Wrocławia sprawdzić, jak miasto jest przygotowane do latania na tychże bmxach. Proszę pani, miasto ma być przygotowane na powódź. I na sprawny przejazd autobusów z północy na południe. To, że namalujemy w centrum kilka czerwonych pasków dla rowerzystów, nie znaczy od razu, że jesteśmy bliżej Europy. A to, że testujemy na szynach jakieś "pierdolino" (170 km/h), nie sytuuje nas bliżej świata. Bo Japończycy testują właśnie coś, co jedzie 570 km/h. No, ale nie narzekajmy, mnie by to 170 wystarczyło.

Za to Kubicy pewnie nie. Kilka dni temu doprowadził do zawału kilka mazurskich krów, przelatując nad ich łbami bez zapowiedzi i turlając się po ich przecież łące. W sobotę, dla odmiany, urwał koło na kamieniu. Setki ludzi wciąż pracują na to, by niszczył kolejne auta, czym media są zachwycone.

Poza tym w sporcie średnio, skoro dominują ostatnio imprezy wspomnieniowe. Aleja gwiazd, rocznice wielkich zwycięstw czy też sobotni mityng weteranów strzelectwa we Wrocławiu.

Pojechałem na tę strzelnicę, piękną imprezę Mirek Rzepkowski i przyjaciele przyszykowali, tylko czemu tak głośno przy stole?! I w końcu jeden z gości to wyjaśnił: bo my tu wszyscy głusi jesteśmy.

Nie bądźmy jednak głusi na motorniczych. I na głupotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska