Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie - Nie przenoście nam koszykówki z parkietu na bruk

Wojciech Koerber
Znajomy pyta, co to jest kombinacja norweska. I sam sobie triumfalnie odpowiada tak - narty oraz inhalator. Znaczy ruszył sezon na Kowalczyk i Bjoergen. To ja już wolę inny dowcip.

Kto wymyślił triathlon? Otóż wymyślili tę konkurencję Cyganie. No bo na basen na piechotę, a z basenu rowerem. Taa, to przecież życie podsuwa nam nowe dyscypliny. Tak było z maratonem i Filippidesem, pięciobojem nowoczesnym łączącym żołnierskie umiejętności, biathlonem, którym pierwsi zajęli się norwescy pogranicznicy etc. A teraz wszyscy biegają za Norweżką Bjoergen, bo przecież przed nią się nie da. Bardzo lubię patrzeć na tę maszynistkę, na jej rytm, moc. A inhalator? Przecież w tym peletonie połowa stawki symbicortu używa - Polka też już może, lek zniknął z indeksu specyfików zakazanych - a i tak wygrywa Bjoergen. I właśnie leci po Kryształową Kulę. To pewne jak fakt, że za rok o tej porze w Kuusamo też będzie wiało i skoczkowie poskaczą sobie głównie w hotelu, na PlayStation.

Nie bez przyczyny wspominam o Kowalczyk i Bjoergen, bo to para, co rywalizuje nie tylko na trasie, lecz również na słowa. I tu akurat liderką zdaje się być nasza Justysia. No więc werbalnie też można rywalizować z klasą, lecz można również zbliżać się do poziomu kreta na Żuławach (to do selekcjonera Łazarka to stwierdzenie należy). I tak to, niestety, zaczyna wyglądać we wrocławskiej koszykówce. Sprawa jest większości znana, mianowicie przed wczorajszymi derbami ze Śląskiem rywal - WKK - puścił w obieg pismo, w którym czytamy m.in., że "dla II-ligowego WKS-u istotny jest tylko wynik, niezdrowa rywalizacja, łopatologiczna filozofia, bez zielonego pojęcia nawet dla chyżego umysłu". Kibicom koszykówki na analogię do nazwisk uwagi zwracać nie trzeba. Wyszło to coś ze skrzynki mejlowej rzecznika prasowego, choć Dominik Tomczyk z pewnością tego nie wymyślił (powiedzmy, że poznaję po przecinkach). Wszelako dziwi, że swoim adresem tę głupotę sygnował. Tworząc to, nieźle się ktoś ubawił, lecz moje zdanie jest takie, jak pewnie większości normalnie myślących, bezstronnych w tym konflikcie ludzi. Poziom kreta i tyle. Podjudzanie przynoszące efekt odwrotny od oczekiwanego. Tak się sympatię traci, nie zyskuje. A szkoda, bo ja drużynie pana Koelnera kibicuję (czynnie), choć większy sentyment mam przecież do nazwisk Zieliński i Łopatka. Z późniejszej informacji trefny passus wypadł, no a prezes tłumaczył, że zdanie zostało źle zinterpretowane. Źle? Inaczej być nie mogło. To tak jak dziennikarz myli fakty i składa redakcja winę na karb tzw. chochlika drukarskiego.

Dziś ta koszykarska ekstraklasa to jakaś liga nadbałtycka, jest Koszalin, Starogard Gd., Sopot, Kołobrzeg, Gdynia, Słupsk, a my się kłócimy. Na poziomie II ligi

Wszystkiemu winien chochlik drukarski! To robienie z tata wariata, lepiej się w pierś uderzyć. Apel mój do obu klubów jest więc taki, skoro oba piszą w swoich prasowych komunikatach, że "my, 17-krotni mistrzowie Polski..." (tzn., że tych tytułów mamy w sumie 34? hurraaaa!). Skupcie się na własnych podwórkach i róbcie swoje. Z klasą. Walczcie o ten herb WKS-u i o kibiców na parkiecie, nie na gębę, jeśli już doszło do tak paranoidalnej sytuacji. Bo nic nie napędza w sporcie lepiej jak rywalizacja. Ale zdrowa. Dziś ta koszykarska ekstraklasa to jakaś liga nadbałtycka (Koszalin, Starogard, Kołobrzeg, Gdynia, Słupsk, Sopot), a my się kłócimy. Na poziomie II ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska