Przed meczem trener Orest Lenczyk zapewniał, że chce wygrać u siebie nie tracąc bramki i ta sztuka się udała. Początek spotkania był spokojny. Widać było, że piłkarze zdawali sobie sprawę z rangi rywalizacji. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. W ósmej minucie aktywny w tym spotkaniu Johan Bertilsson podał do Arkadiusza Piecha, ale dobrze ustawiony w tej sytuacji napastnik Miedziowych uderzył za lekko i nie zdołał pokonać dobrze interweniującego bramkarza Arki Michała Szromika.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 15 minucie Zagłębie wyszło na prowadzenie. Prawym skrzydłem popędził Nigeryjczyk David Abwo, zgubił obrońcę, po czym świetnie wyłożył piłkę do nabiegającego Arkadiusza Piecha i było 1:0. Goście po stracie bramki starali się szybko odpowiedzieć, ale nie byli w stanie sforsować dobrze spisującej się defensywy Zagłębia. Gdynianie nadziali się w końcu na kontrę Zagłębia, po której groźnie uderzał z dystansu Lubomir Guldan, ale na posterunku był Szromik.
Od tego momentu gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i starali się kontrolować przebieg spotkania. Nie oznacza to jednak, że drużyna Lenczyka nie atakowała. Dwie dobre sytuacje miał Bertilsson, ale najpierw nieczysto trafił w piłkę, a później - gdy stanął oko w oko z bramkarzem gości - musiał oddć strzał z ostrego kąta i nie zdołał trafić w światło bramki.
Arka w pierwszej połowie nie stworzyła sobie żadnej klarownej sytuacji, a jedyną wartą odnotowania była ta z 43 minuty, kiedy to Adrian Budka uderzył z powietrza, ale jego strzał minął lewy słupek bramki Rodicia. Zatem do przerwy gospodarze prowadzili 1:0 i byli wyraźnie lepsi od przyjezdnych.
Druga połowa to prawdziwy pokaz ofensywnej piłki. Akcja przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Oba zespoły dążyły do zdobycia bramki, ale ta sztuka udała się tylko zawodnikom Oresta Lenczyka. Najpierw w 68 minucie kapitalną kontrę zepsuł zbyt mocnym podaniem do Michala Papadopulosa Piech, ale zrehabilitował się już minutę później, zdobywając bramkę na 2:0 po pięknej koronkowej akcji z Papadopulosem i Aleksandrem Kwiekiem.
Od tego momentu Arka była już tylko tłem dla gospodarzy, którzy dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Dopięli swego w 75 minucie, gdy Abwo dostał długą piłkę z głębi pola i sprytnie ograł najpierw obrońcę Arki Mateusza Cichockiego, a potem bez problemu "położył" i minął ofiarnie interweniującego bramkarza gości.
Można powiedzieć, że w tym momencie było już po meczu. Zagłębie kontrolowało przebieg spotkania i stwarzało kolejne okazje do zdobycia bramki. Arka nie miała pomysłu na przedostanie się pod pole karne gospodarzy i praktycznie nie stworzyła żadnej groźnej okazji w tej połowie.
Rewanż, który rozegrany zostanie 16 kwietnia w Gdyni, wydaje się być już tylko formalnością. W drugim półfinale Jagiellonia Białystok grać będzie z Zawiszą Bydgoszcz. Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami już dziś o godz. 18.30 w Białymstoku.
Pierwszy mecz półfinałowy: KGHM Zagłębie Lubin – Arka Gdynia (1:0).
Bramki: 1:0 Arkadiusz Piech (15), 2:0 Arkadiusz Piech (69), 3:0 David Abwo (75).
Żółta kartka: KGHM Zagłębie Lubin – Aleksander Kwiek, Arkadiusz Piech; Arka Gdynia – Glauber, Arkadiusz Aleksander.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 4000.
KGHM Zagłębie Lubin: Silvio Rodic; Bartosz Rymaniak, Jiri Bilek, Elvedin Dzinic; Dorde Cotra; David Abwo, Lubomir Guldan (88. Adam Banaś), Manuel Curto (76. Łukasz Piątek), Aleksander Kwiek, Johan Bertilsson (67. Michal Papadopulos); Arkadiusz Piech.
Arka Gdynia: Michał Szromnik; Glauber, Mateusz Cichocki, Kamil Juraszek, Paweł Oleksy (52. Maciej Koziara); Adrian Budka, Tomasz Jarzębowski (46. Marcin Radzewicz), Radosław Pruchnik, Mateusz Szwoch, Tomasz Kowalski; Arkadiusz Aleksander (84. Jakub Bach).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
