- Zainteresowanie jest niesamowite i gdybyśmy mieli w Lubinie halę sportowo-widowiskową z prawdziwego zdarzenie, to mecz mogłoby obejrzeć dużo, dużo więcej widzów - mówi Witold Kulesza prezes Zagłębia. - Jest czego żałować, bo w takich warunkach o złoto walczył kiedyś nasz męski zespół, a teraz po raz kolejny spotka to dziewczyny. Na szczęście w tym roku ruszy budowa nowej hali (a terenie dawnego OSiR-u - przyp. red.), która po półtora roku będzie mogła pomieścićblisko 4 tysiące widzów - dodaje sternik Zagłębia.
Do mistrzowskiego tytułu piłkarki ręczne KGHM Metraco Zagłębia Lubin i Vistalu Łączpolu Gdynia potrzebują tylko i aż jednego zwycięstwa. Decydująca batalia obu zespołów w środę (godz. 20) w hali przy ul. Norwida. Tym, którym nie uda dostać się na finałowy pojedynek, pozostaje na żywo transmisja w Polsacie Sport.
W tym sezonie Zagłębie przegrało z zespołem z Gdyni dwa razy we własnej hali i raz na wyjeździe. Mimo to prezes lubińskiego klubu nie zdradza poddenerwowania decydującym meczem. - Jestem spokojny, bo w drugiej połowie przegranego w sobotę meczu w Gdyni nasze dziewczyny wyszły nieskoncentrowane. Takiego błędu nie popełniły już w niedzielę - mówi Witold Kulesza.
Szampany w hali SP nr 14 już się mrożą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?