Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Dziś mecz o wszystko, Polska gra ze Słowacją

Paweł Pluta
Dziś (godz. 18.15, TVP 2 i TVP Sport) w swoim drugim meczu Euro 2012 polscy piłkarze ręczni zagrają ze Słowacją. Jedni mają koszmary, inni ostrzegają: obudźmy się, bo będzie bardzo źle!

- Nie spałem zbyt dobrze, w zasadzie w ogóle nie zmrużyłem oka. Ciągle się budziłem, śniły mi się jakieś koszmary, fragmenty meczów. Udało mi się usnąć dopiero nad ranem - mówi debiutujący na mistrzostwach Europy Kamil Syprzak. 20-letni obrotowy Wisły Płock, o imponujących warunkach (208 cm, 116 kg), tak przeżywał naszą niedzielną porażkę z Serbią (18:22) na inaugurację Euro 2012 piłkarzy ręcznych.

Po kiepskim początku ME, dziś w Belgradzie czeka biało-czerwonych pojedynek ze Słowacją (godz. 18.15, TVP 2 i TVP Sport), którzy w swoim pierwszym meczu także przegrali, tyle że z wicemistrzami świata - Duńczykami 25:30.

- Mogę obiecać, że damy z siebie wszystko w meczu - powiedział polski selekcjoner Bogdan Wenta. A cóż mógł rzec? Wszak jeśli nie pokonamy najsłabszej na papierze drużyny w naszej grupie, to trudno liczyć, że poradzimy sobie w czwartek z Danią. Ewentualna porażka ze Słowakami oznaczałaby praktycznie pogrzebanie szans na drugą fazę ME (awansują doń po trzy najlepsze drużyny z każdej z czterech grup). Wówczas, aby zagrać w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie, musielibyśmy liczyć na to, że mistrzem Europy zostanie któraś z drużyn, jakie podczas MŚ w Szwecji zajęły miejsca od 2. do 7. (Dania, Hiszpania, Szwecja, Chorwacja, Islandia, Węgry).
- Jedno jest pewne, jeżeli chcemy wygrać ze Słowacją, musimy zagrać zdecydowanie lepiej - mówi Kamil Syprzak. Czyli jak? - Musimy być skoncentrowani od początku, grać jeszcze agresywniej, konsekwentnie i spokojnie. Szybkie wyjścia z piłką do przodu muszą zdecydowanie lepiej funkcjonować - dodaje polski kołowy.

Właśnie w braku konsekwencji przyczyn porażki z gospodarzami Euro upatrywał Bogdan Wenta. - Przegraliśmy na własne życzenie. Elementy, które podczas turnieju w Danii (6-8 stycznia - przyp. red.) funkcjonowały bardzo dobrze, a więc rozegranie i gra w przewadze, z Serbią nie zaskoczyły. Brakowało nam konsekwencji i spokoju, właściwego tempa, nasza gra była szarpana. Naszą receptą na aktywną, ruchliwą strefę Serbów miał być równie szybki Bartek Jaszka, niestety zbyt łatwo traciliśmy piłkę - analizuje trener Polaków.

Bardziej krytyczny w słowach był Karol Bielecki, który jako jeden z nielicznych polskich zawodników zagrał z Serbami przyzwoicie i został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania w reprezentacji Polski. - Przeszliśmy obok meczu. To nie była gra w naszym stylu, nie robiliśmy w ogóle tego, co sobie założyliśmy. Brakowało zdecydowania w wykańczaniu akcji, bo stwarzaliśmy sobie okazje, ale ich nie kończyliśmy. Takiej piłki po prostu grać nie można. Musimy się szybko przebudzić, bo będzie źle. Jeśli jednak zagramy na swoim poziomie ze Słowacją, na sto procent tego co potrafimy, to wygramy we wtorek - mówi Karol Bielecki.

Nie wiadomo, czy w meczu ze Słowacją zagra Krzysztof Lijewski, który w pojedynku z Serbią naciągnął więzadło poboczne w lewym kolanie. Wczoraj rozgrywający Rhein-Neckar Loewen nie mógł trenować i miał robiony rezonans.

Nasi dzisiejsi rywale na poprzednich ME nie grali, ale w pierwszym meczu w Serbii z Danią spisali się całkiem przyzwoicie. Przez blisko 45 minut toczyli bardzo wyrównany bój z wicemistrzami świata (przegrywali wówczas tylko 19:21). Dopiero w końcówce spotkania Duńczycy zapewnili sobie bezpieczną przewagę i zwycięstwo.

Jednym z kluczowych zawodników słowackiej kadry jest skrzydłowy Martin Stranovsky z hiszpańskiego Reale Ademar Leon, który za pół roku zostanie graczem słynnej Barcelony.
- Największą szansę na zwycięstwo w grupie mamy w pojedynku przeciwko Polakom. Zagraliśmy z nimi wiele wyrównanych meczów, z których kilka razy wychodziliśmy zwycięsko, choć wystąpili oni w najsilniejszym składzie. Sukcesem dla nas będzie, jeżeli uda nam się wywalczyć jakiekolwiek punkty - mówi słowacki skrzydłowy. Silnym punktem Słowaków jest też bardzo doświadczony bramkarz Richard Stochl, grający we francuskim Montpellier.

Ostatnio biało-czerwoni pokonali Słowację rok temu, podczas MŚ w Szwecji - 35:33 (15:17). Warto też pamiętać, że nasi południowi sąsiedzi w eliminacjach do Euro 2012 doznali tylko jednej porażki - ze Szwecją na wyjeździe 21:26, ale w rewanżu byli lepsi 23:21. W pokonanym polu pozostawili Czarnogórę i Izrael.

Grupa A - Belgrad
Mecze rozegrane: Serbia - Polska 22:18 (11:7), Dania - Słowacja 30:25 (15:12). Wtorek: Słowacja - Polska (godz. 18.15, TVP 2, TVP Sport), Serbia - Dania (20.15, TVP Sport). Czwartek: Polska - Dania (18.15), Serbia - Słowacja (20.15).

1. Dania 1 2 30-25
2. Serbia 1 2 22-18
3. Polska 1 0 18-22
4. Słowacja 1 0 25-30

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska