Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zagłębie zremisowało z Ruchem 2:2 (RELACJA)

Paweł Kucharski, Paweł Witkowski
Piotr Krzyżanowski
Bardzo długo musieli czekać kibice w Chorzowie na jakiekolwiek emocje w tym spotkaniu. Piłkarze obu drużyn nie kwapili się do szaleńczych ataków na bramkę rywali, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie.

Osoby postronne, widząc piękną, słoneczną pogodę i brak dopingu (to reakcja fanów na niedawne decyzje premiera Donalda Tuska o zamknięciu stadionów w Warszawie i Poznaniu), mogły odnieść wrażenie, że przy Cichej nie odbywa się mecz na najwyższym krajowym poziomie, a co najwyżej weekendowa majówka.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w 41 minucie gospodarze nieoczekiwanie objęli prowadzenie. Nieoczekiwanie, bo do tego momentu więcej ciepłych słów można było powiedzieć o grze Zagłębia. Niestety, moment nieuwagi przy rzucie wolnym i dośrodkowaniu Andreja Komaca kosztował ich utratę bramek. Bojana Isailovicia strzałem głową pokonał Wojciech Grzyb.

- W zasadzie to mnie w ogóle nie powinno być w tym miejscu, jednak Marek Szyndrowski zaasekurował moją pozycję i mogłem pójść w pole karne. Piłka wpadła mi na głowę i zdobyliśmy gola - cieszył się Grzyb.

Moment dekoncentracji w pierwszej połowie przytrafił się również arbitrowi. Już w doliczonym czasie gry nie odgwizdał on ewidentnego faulu na Dawidzie Plizdze. A że rzecz działa się w polu karnym Ruchu, to goście ruszyli w kierunku sprawiedliwego. Niewiele jednak wskórali, bo ten pozostał nieugięty.

W przerwie meczu trener gospodarzy Waldemar Fornalik wprowadził na plac gry Arkadiusza Piecha. To był jasny sygnał, że Ruch będzie dążył do powiększenia prowadzenia. Tyle tylko, że to goście mieli zdecydowaną przewagę, a Niebiescy z rzadka opuszczali własną połowę boiska.
Ambicja i konsekwentne dążenie do celu Miedziowych zostały wynagrodzone w 67 minucie. Kapitalnym podaniem z własnej połowy w kierunku Mouhamadou Traore popisał się Sergio Reina.

Piłka przeszła całą linię obronną Ruchu, a senegalski napastnik Zagłębia bardzo ładnym lobem pokonał Matko Perdijicia. Zrobiło się 1:1, ale lubinian to nie satysfakcjonowało. Goście nadal parli na bramkę Niebieskich, ale gdy już dochodzili do okazji strzeleckich, brakowało im precyzji. Tej nie zabrakło za to gospodarzom, którzy w 86 minucie znów nieoczekiwanie powrócili na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Komac, a piłka odbiła się od nogi Macieja Jankowskiego i wpadła do siatki. Lubinianom stanęły pewnie przed oczami niemiłe wspomnienia ze starć z Legią Warszawa i Cracovią, kiedy to w samej końcówce tracili pewne trzy punkty.

Jednak tym razem role się odwróciły. To Zagłębie w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobyło gola na wagę jednego punktu. Na listę strzelców wpisał się Kamil Wilczek, który wykorzystał nie tylko precyzyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego Plizgi, ale przede wszystkim fatalne ustawienie chorzowskich obrońców. - Dawid wrzuca takie piłki, że trzeba je wykorzystywać. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas. Ten wynik nas zadowala - skwitował z uśmiechem na ustach Wilczek.

Długo jednak Miedziowi cieszyć się nie mogą, bo już we wtorek (godz. 20.45) czeka ich derbowa potyczka ze Śląskiem Wrocław. W Lubinie wszyscy liczą na trzy punkty, ale nikt ze zwycięstwa nad WKS-em nie będzie się cieszył tak mocno, jak fani Miedziowych. Dla nich to coś więcej niż kolejne spotkanie o ligowe punkty. Śląsk to wróg najgorszy ze wszystkich i nic nie będzie smakować lepiej niż odprawienie go z kwitkiem.

Skoro już o kibicach mowa, to warto wspomnieć, iż nowy prezes klubu, Marek Bestrzyński, planuje w najbliższym czasie spotkać się z nimi, by w Lubinie wszyscy mówili jednym głosem. Z tym, jak wiemy, nie zawsze było najlepiej.

- Chcę dialogu z kibicami. Chętnie spotkam się z ludźmi, którym dobro Zagłębia leży na sercu. Jest kilka pilnych spraw do omówienia. Chętnie wysłucham pomysłów fanów, bez których klub piłkarski nie istnieje. Nie mam monopolu na rację - przyznaje Bestrzyński.

Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 (1:0)
Bramki: Grzyb (41), Jankowski (86) - Traore (67), Wilczek (90+4).
Widzów: 4000.
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).
Ruch: Perdijić - Djokić, StawarczykI (46 Piech), Grodzicki, SzyndrowskiI - Grzyb (83 Olszar), Lisowski, Malinowski, Komac, Zieńczuk (66 Janoszka) - Jankowski I.
Zagłębie: Isailović - RymaniakI, HorvathI, Reina, Kocot - Pawłowski (87 Ekwueme), HanzelI, Osmanagić (75 Woźniak), Plizga, Abwo (88 Wilczek) - Traore.

Ekstraklasa
25. kolejka

Piątek: Ruch - Zagłębie 2:2 (1:0). Mecz Legia - Korona zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety Wrocławskiej". Sobota: Cracovia - Polonia W. (14.45), Śląsk - Polonia B. (17), Lech - Górnik (18.15), Jagiellonia - Widzew (19.15). Niedziela: Lechia - Wisła (14.45), GKS - Arka (17.15).
1. Wisła Kraków 24 44 36-25
2. Jagiellonia Białystok 24 41 31-23
3. Lechia Gdańsk 24 36 31-27
4. Śląsk Wrocław 24 36 33-28
5. Ruch Chorzów 25 35 25-24
6. Legia Warszawa 24 35 30-34
7. Górnik Zabrze 24 35 26-34
8. GKS Bełchatów 24 34 26-25
9. Zagłębie Lubin 25 33 26-31
10. Polonia Warszawa 24 33 33-23
11. Lech Poznań 24 33 27-19
12. Korona Kielce 24 31 29-34
13. Widzew Łódź 24 30 32-26
14. Polonia Bytom 24 26 25-33
15. Arka Gdynia 24 24 17-28
16. Cracovia 24 20 28-41
Zagłębie: Bojan Isailović - Bartosz Rymaniak ż.k., Csaba Horvath ż.k., Sergio Reina, Przemysław Kocot - Amer Osmanagić (75. Arkadiusz Woźniak), Łukasz Hanzel ż.k. - David Abwo (90. Kamil Wilczek), Dawid Plizga, Szymon Pawłowski (87. Martins Ekwueme) - Mouhamadou Traore. Trener: Jan Urban.

Ruch: Matko Perdijić - Żeljko Djokić, Piotr Stawarczyk ż.k. (46. Arkadiusz Piech), Rafał Grodzicki, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (83. Sebastian Olszar), Paweł Lisowski, Andrej Komac, Marcin Malinowski, Marek Zieńczuk (66. Łukasz Janoszka) - Maciej Jankowski. Trener: Waldemar Fornalik.

Koniec meczu. Słabego meczu. Kibice Ruchu wygwizdali głównych aktorów tego marnego widowiska. Chorzowianie zmarnowali okazję awansu na 3 miejsce.

94. min. - Wilczek strzela wyrównującego gola. Dośrodkowywał Plizga, piłka trafiła do gracza Zagłębia przy, którym nikt nie stał. Mimo, że we własne pole karne cofnął się Ruch. Widocznie nie zauważyli nowo wprowadzonego pomocnika

90. min. - sędzia dolicza 3 minuty.

87. min. - Ekwueme zastępuje Pawłowskiego.

85. min. - Jankowski wbija piłkę do bramki. 2:1 dla Ruchu!

84. min. - główkuje Piech i broni z trudem Isailović. Rzut rożny.

83. min. - Olszar za Grzyba.

79. min. - żółta kartka dla Horvatha.

75. min. - Woźniak zmienia Osmanagicia.

70. min. - faulował Piech, a kartką został ukarany Jankowski.

67. min. - długa piłka do Traore i bramka!
62. min. - żółta kartka dla Rymaniaka.

56. min. - rzut rożny dla Zagłębia. Wycofanie piłki, Pawłowski nie potrafi zatrzymać stopą piłki, ale asekuruje go Abwo, którego strzał wyłapują kibice znajdujący się w okolicach 2. rzędu trybuny za bramką.

51. min. - Plizga ma okazje do strzału, ale nie trafia w bramkę.

46. min. - Piech zmienia Stawarczyka. Malinowski cofa się do obrony. Wprowadzony zawodnik zagra na pozycji ofensywnego pomocnika.

Koniec pierwszej połowy. Mecz porywający nie jest, wielu sytuacji bramkowych nie widzieliśmy, właściwie to wszystkie zakończyły się bramkami. Ruch, który oddał jeden strzał na bramkę Zagłębia wygrywa 1:0. Ich rywale w chorzowską bramkę trafiali o jeden raz mniej.

W doliczonym czasie gry w polu karnym przewrócił się Plizga, ale sędzia uznał, że Lisowski faulował, ale nie na tyle by gwizdnąć "11".

45. min. - piłka w polu karnym Ruchu, ale Pawłowski, potem Abwo oddają piłkę chorzowianom, ci przeprowadzają szybką kontrę i do interwencji poza polem karnym interweniuje Isailović.

41. min. - gol dla Ruchu. Grzyb uderza Głową po dośrodkowaniu Komaca.

32. min. - rzut wolny dla gości. Dośrodkowuje Plizga. Piłka trafia do Rymaniaka, ale ten kopie ją w nogi zawodników, którzy stali przed nim.

25. min. - Abwo strzela, piłka leniwie toczy się wzdłuż linii bramkowej. To chyba uśpiło napastników Zagłębia, którzy nie ruszyli w jej kierunku, aby wbić ją do bramki. Rzut rożny.

23. min. - żółta kartka Hanzela. Gracze nagle się ożywili, szybko podbiegli do sędziego, by przedyskutować jego decyzję.

Minęło kolejne 5 minut i jedyne co oglądamy to przekopywanie piłki z jednej połowy na drugą.

Za nami 15 minut gry i wciąż nie widzieliśmy akcji, która choćby w małym stopniu mogłaby zagrozić bramce, któregokolwiek zespołu.

9. min. - rajd Pawłowskiego po lewej stronie, ale skrzydłowy gości kopie piłkę w nogi obrońców Ruchu.

8. min. - Malinowski strzela zza pola karnego, ale lekko, i niecelnie.

7. min. - faul na Zieńczuku (45. metr).

1. min. - zaczyna Ruch.

Pisaliśmy przed meczem:

Już za piętnaście minut sędzia Dawid Piasecki ze Słupska rozpocznie zawody. W tym sezonie arbiter ten gwizdał w dwóch zwycięskich spotkaniach lubinian (1:0 z Lechem w Poznaniu i 2:0 z Polonią Bytom na Dialog Arenie). Wygrana 11. w tabeli Zagłębia pozwoli wyprzedzić dzisiejszego rywala, który obecnie zajmuje 7. miejsce. Z kolei 3 punkty zdobyte przez gospodarzy, zbliżyłoby ich do europejskich pucharów.

W poprzedniej kolejce oba zespoły wygrały swoje mecze 1:0. Ruch z Cracovią po bramce Komaca, Zagłębie z Lechem po golu Traore. Rok temu w Chorzowie wygrali przyjezdni 2:0. W czterech ostatnich grach między tymi drużynami przy ul. Cichej, Zagłębie wygrało 2-krotnie (3:0 - 2002 rok i 2:0 - 2010), raz zremisowało (2:2 - 2007) i raz przegrało (0:3 - 2009 w PP).

Nie zagrają:
Ruch:
Bronowicki (kontuzja).

Zagłębie: Bartczak, Stasiak (zawieszeni), Costa (kontuzja), Dąbrowski (matura).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska