Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. W piątek mecz Polska - Litwa. Jan Tomaszewski: To reprezentacja, nie wrzód

Wojciech Koerber
Niespełna 26-letni Robert Lewandowski, nowy kapitan reprezentacji, to od 19 listopada zeszłego roku członek Klubu Wybitnego Reprezentanta. Zagrał wówczas po raz 60. w koszulce reprezentacji.
Niespełna 26-letni Robert Lewandowski, nowy kapitan reprezentacji, to od 19 listopada zeszłego roku członek Klubu Wybitnego Reprezentanta. Zagrał wówczas po raz 60. w koszulce reprezentacji. Tomasz Hołod
Adam Nawałka po poprzednikach odziedziczył spaloną ziemię, a teraz sam szuka nie wiadomo czego - tak ocenia kadrę Jan Tomaszewski. W piątek zmierzy się ona z Litwą na gdańskiej PGE Arenie (TVP1, g. 17.15).

W czwartkowy wieczór nasi reprezentacyjni piłkarze zasiedli na trybunach trójmiejskiej ErgoAreny, by wspierać szczypiornistów Michaela Bieglera. Ci jednak ulegli towarzysko mistrzom świata, Hiszpanom 22:25 (11:15). Dziś kadrowicze Adama Nawałki sami ruszają w bój. Nieopodal, na gdańskiej PGE Arenie, zmierzą się towarzysko z Litwą (godz. 17.30, transmisja w TVP1 od godz. 17.15). Przypomnijmy, że Nawałka selekcjonuje zespół, który ma się dostać na organizowane przez Francję mistrzostwa Europy 2016. Zagrają tam aż 24 zespoły, zatem misja nie należy do niemożliwych. Czy się powiedzie?

– Uważam, że dostaniemy się na ME 2016, o ile Adam (Nawałka) uzbiera 7 punktów w pierwszych trzech meczach (z Gibraltarem na wyjeździe oraz Niemcami i Szkocją u siebie). Chociaż stracił już pierwsze spotkania towarzyskie, sprawdzając 33-letnich zawodników jako dublerów Piszczka czy Lewandowskiego – mówi nam tyleż legendarny, co kąśliwy Jan Tomaszewski, bramkarz słynnej ekipy Kazimierza Górskiego.

– Adam szuka nie wiadomo czego. Najpierw mówił, że będzie pracował jak wszyscy inni selekcjonerzy, w terminach na to przewidzianych, a teraz twierdzi, że zaczyna mu brakować czasu. Tymczasem reprezentacji się nie buduje. Buduje to się wrzód na dupie. Reprezentację się albo ma, albo jej nie ma. Trzeba zapraszać zawodników, których się chce, natomiast Adam trochę błądzi – wykłada nam Tomaszewski. A bardziej konkretnie?

– Pan Kazimierz Górski miał dwóch wybitnych zawodników: Kazimierza Deynę i Włodka Lubańskiego, których otoczył ledwie szesnastoma młodymi graczami. I cała osiemnastka była jak muszkieterowie, bo znaliśmy się jak łyse konie, a ja miałem przyjemność być w tej grupie. Smuda natomiast czterech zawodników klasy światowej – w tym bramkarza – otoczył 84 zawodnikami. W efekcie Szczęsny z Borucem nigdy nie wiedzieli, kto zagra przed nimi, a Lewandowski nigdy nie wiedział, kto zagra za nim. I Adam po dwóch poprzednikach odziedziczył spaloną ziemię. Przecież podczas ostatniego meczu z niemiecką młodzieżówką, przy rzucie rożnym rywali, cała nasza jedenastka stała niepotrzebnie w swoim polu karnym. Robiliśmy sztuczny tłok, mając w sumie w tym polu 20 piłkarzy. A gdyby tylko dwóch naszych zawodników odskoczyło do przodu, od razu zaabsorbowanych byłoby czterech Niemców – zauważa Tomaszewski. I o to właśnie chodzi, by zauważyć to coś. I tego kogoś.

Na talencie Roberta Lewandowskiego również nie poznało się wielu trenerów, m.in. wspomniany Smuda. Nade wszystko jednak dwukrotnie odsyłano go z warszawskiej Legii. – Nie potrzebujemy Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę – rzekł swego czasu dyrektor sportowy stołecznego klubu, Mirosław Trzeciak. Dziś wszyscy mają więc z Trzeciaka ubaw. Dodajmy tylko, że wspomniany Arruabarrena okazał się kompletnym niewypałem, co zauważył nawet red. Andrzej Kostyra przy okazji komentowania swych ulubionych walk bokserskich. Tzw. kostyryzmy są powszechnie znane, a jeden brzmiał tak: „jest zamroczony jak działacze Legii w momencie podpisywania kontraktu z Arruabarreną.”

Różnie to bywa z polską myślą szkoleniową. Trzeba pamiętać, co mówił wspomniany Smuda po meczu z Rosją (1:1) w ramach Euro 2012. Otóż mówił tak: – Mieliśmy plan, by odbierać piłkę na ich połowie boiska. A jeśliby się nie udało, to na swojej.
Misterne założenie jak na futbol, w którym o nic innego nie chodzi. No ale to Smuda jako ostatni grał z polską ekipą w Lidze Mistrzów. Itego nikt mu nie odbierze. Tzn. nie jest w stanie odebrać od blisko dwóch dekad.

Polską myśl szkoleniową wspominał też w swojej autobiografii pt. „Spalony” Andrzej Iwan, były reprezentant kraju. Jest tam mowa o jednej z przedmeczowych odpraw, celebrowanych przez ówczesnego selekcjonera, poczciwego Ryszarda Kuleszę. Mianowicie dokonał on w szatni wykładu następującego: – Oni myślą, że się na nich rzucimy. Ale będziemy sprytniejsi. My się cofniemy i kiedy oni zdziwieni podejdą pod nasze pole karne, wtedy ich skontrujemy.

I dalej Iwan: – Na te słowa odzywa się z tyłu głos: „Ożeż ty, k…, strategu pier…”. Odwracam się, a tam czerwony na twarzy Władek Żmuda chciał mruknąć pod nosem, lecz szeptać nie potrafił, czym wprawił trenera w zakłopotanie.
Zatem będziemy dziś wieczorek spoglądać, czy buduje się nam reprezentacja, czy może... wrzód. Z Litwą graliśmy do tej pory osiem razy, notując trzy zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki.

Kadra Adama Nawałki na mecz z Litwą

Bramkarze: Artur Boruc (Southampton FC, Anglia), Łukasz Fabiański (Swansea City, Walia), Łukasz Skorupski (AS Roma, Włochy), Wojciech Szczęsny (Arsenal FC, Anglia).

Obrońcy:Kamil Glik (Torino FC, Włochy), Artur Jędrzejczyk (FK Krasnodar, Rosja), Paweł Olkowski (Górnik Zabrze), Łukasz Piszczek (BV Borussia 1909, Niemcy), Jakub Wawrzyniak (Amkar Perm, Rosja), Maciej Wilusz (GKS Bełchatów), Grzegorz Wojtkowiak (TSV München von 1860, Niemcy), Paweł Dawidowicz (Lechia Gdańsk).

Pomocnicy: Kamil Grosicki (Stade Rennais FC, Francja), Mateusz Klich (PEC Zwolle, Holandia), Grzegorz Krychowiak (Stade de Reims, Francja), Karol Linetty (Lech Poznań), Maciej Rybus (Tieriek Grozny, Rosja), Waldemar Sobota (Club Brugge KV, Belgia), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Michał Żyro (Legia Warszawa), Krzysztof Mączyński (Guizhou Renhe).

Napastnicy: Robert Lewandowski (BV Borussia 1909, Niemcy), Arkadiusz Milik (FC Augsburg, Niemcy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska