Dwa mecze w I rundzie kwalifikacji Ligi Europy zaplanowano na 2 i 9 lipca (mecz i rewanż), ale do centrali skład na ten etap rozgrywek trzeba zgłosić już do 22 czerwca. To spory problem, bo może się okazać, że WKS do tych rozgrywek przystąpi jeszcze bez wzmocnień.
Zazwyczaj kontrakty piłkarzy obowiązują do końca czerwca. Tak jest na przykład z Marco Paixao, który 1 lipca przestanie być oficjalnie zawodnikiem WKS-u i stanie się wolnym graczem, za którego nowy klub nie będzie musiał płacić odstępnego.
Nie jest tajemnicą, że Śląsk - szukając wzmocnień - rozgląda się głównie za takimi piłkarzami. Teoretycznie może zatem podpisać kontrakt, który będzie obowiązywał właśnie od lipca, ogłosić go już dzisiaj, ale nie będzie mógł takiego zawodnika zgłosić do I rundy LE, bo 22 czerwca - kiedy upływa termin zgłoszeń - będzie on jeszcze pracownikiem innego zespołu.
Oczywiście WKS, albo sam gracz może w jakiś sposób dogadać się z dotychczasowym pracodawcą. Wrocławianie mogą albo coś zapłacić za wcześniejsze rozwiązanie umowy (przed 22 czerwca), albo na przykład sam zainteresowany może zrzec się pensji za czerwiec czy chociaż za połowę miesiąca.
Rzecz jasna na rynku transferowym dostępni są także piłkarze, którzy wcześniej rozstali się ze swoimi dotychczasowymi zespołami. Z nimi nie będzie problemów.
Po 9 lipca, czyli przed II rundą kwalifikacji do LE w zgłoszonej kadrze każdy zespół będzie mógł dokonać oczywiście zmian.
Koniec kontraktu 30 czerwca oznacza, że gdy WKS wznowi treningi 23 czerwca, to na zajęciach powinni się stawić zarówno Marco Paixao, jak i Milos Lacny, którzy prawdopodobnie wyjadą z Wrocławia. Do końca miesiąca muszą jednak trenować ze Śląskiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?