Lepszego początku Górnik Polkowice nie mógł sobie wymarzyć. Zielono-czarni grali do końca i dzięki trafieniu Damiana Piotrowskiego w końcówce spotkania trzy punkty zostały u gospodarzy.
- Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Widać było wielkie ciśnienie na naszych zawodnikach. To był dla kilku z nich pierwszy mecz w I lidze, jesteśmy beniaminkiem, to dodatkowa presja. To wszystko przełożyło się na grę - relacjonuje trener gospodarzy Dominik Nowak. Sytuacji nie poprawiła też szybko stracona bramka, bo już w 9 minucie Brazylijczyk Wallace pewnie wykończył rzut rożny dla Łęcznej.
- W takiej sytuacji, kiedy w ważnym meczu szybko się traci bramkę, drużyna musi pokazać charakter. Na nas zadziałało to mobilizująco - wyjaśnia trener Nowak.
Polkowiczanie mocniej naparli i już w 26 minucie przypomniał o sobie kapitan czarno-zielonych Zbigniew Grzybowski, który wrzucił piłkę w pole karne graczy z Łęcznej, a tam, w zamieszaniu, nieszczęśliwie futbolówkę do własnej bramki wbił Krzysztof Kazimierczak.
W drugiej połowie długo żadna z drużyn nie mogła stworzyć sobie klarownej sytuacji. Kluczowym momentem okazała się 71 minuta, kiedy Veljko Nikitović otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Na polkowiczan podziałało to bardzo mobilizująco. - Nie chciałem zmieniać ustawienia. Przeważaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce, to musiało przynieść efekt. Moją jedyną sugestią było, by boczni pomocnicy w pełni zaangażowali się w atak - wyjaśnia trener Nowak.
Uwaga przyniosła owoce w 88 minucie, kiedy po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym gości zachował się Damian Piotrowski, który mocnym strzałem sprawił, iż to czarno-zieloni notują pierwsze 3 punkty.
- Nie jestem bohaterem tego meczu. Zwyciężył kolektyw. Pewnie, że ja mogę cieszyć się bardziej od kolegów, bo zdobyłem bramkę, ale ojców tego sukcesu jest wielu - skromnie stwierdza pomocnik wypożyczony z Zagłębia Lubin.
Piotrowski zwrócił też uwagę na wagę tego zwycięstwa - Na papierze przeciwnik był silniejszy, a mimo to zwyciężyliśmy. Od początku mocno na nas ruszyli i to przyniosło im bramkę. Dobrze, że potrafiliśmy się pozbierać i odwrócić losy meczu. - Teraz myślimy już o Podbeskidziu. W przygotowaniu pomoże mi Sebastian Szymański, który tą drużynę świetnie zna. Bielszczanie nie będą mieli przed nami tajemnic - zapowiada trener Nowak.
Górnik Polkowice - Górnik Łęczna 2:1(1:1)
Bramki: Kazimierczak 21 min - sam., Piotrowski 88 min - Wallace 9 min
Górnik Polkowice: Szymański - D. Małkowski, Pokorny, Smoliński, Opałacz, Ł. Małkowski, Salamoński, Soboń (58 Chyła), Piotrowski (89 Piątkowski), Wacławczyk, Grzybowski (72 Biliński)
Górnik Łęcza: Wierzchowski - Bożkow, Magdoń, Wallace, Kazimierczak, Stachyra (60 Zuber), Nikitović, Sołdecki (46 Niżnik), Miloseski, Paluchowski, Nildo (74 Zagurskas)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?