Liczba bezdomnych psów w Grecji od czasów wybuchu kryzysu gospodarczego jest zatrważająca. Brak schronisk i ludzi opiekujących się zwierzętami rekompensują obcokrajowcy przebywający tam na wakacjach. To oni dokarmiają zwierzęta i decydują się na ich… adopcję.
Przykładem jest historia Teo, którego jako szczeniaka uratowała jedna z przebywających na Krecie Polek. Piesek zauroczył ją na tyle, że podjęła decyzję, aby zabrać go do kraju. Problemem w takich sytuacjach są jednak formalności, o których zwykły obywatel często nawet nie słyszał.
Z pomocą przyszła jednak Katarzyna Pisarska, działaczka na rzecz zwierząt i autorka programu telewizyjnego "Psie adopcje", mająca doświadczenie w załatwianiu takich kwestii.
Z Pisarską skontaktowała się mieszkająca w Szklarskiej Porębie koleżanka naszej bohaterki. Teo ostatecznie już we wtorek trafi właśnie do tej miejscowości na Dolnym Śląsku. - Takich historii miałam już naprawdę wiele. Ktoś, gdzieś znalazł psa i chce go zabrać do siebie, ale nie wie, jak załatwić wszelkie formalności. Wtedy pojawiam się ja i pomagam - mówi Pisarska.
- Często wracam też pamięcią do znajomości z emerytowanym małżeństwem z Niemiec. Ci Państwo przez wiele lat przyjeżdżali do Krety i wielokrotnie pomagali bezdomnym zwierzętom. Obiecali sobie, że jak już przejdą na emeryturę, to założą w Grecji schronisko. I tak się stało - dodaje działaczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?