Pierwsza bitwa nadmorskiego starcia dla Ślęzy Wrocław

Wygląda na to, że w tym sezonie mecze Basketu ze Ślęzą nie mogą nie mieć sporych wahań i serii punktowych najpierw autorstwa jednej, a następnie drugiej drużyny. W pierwszym meczu EuroCupu wysoko prowadziła Ślęza, potem 18 punktów z rzędu zdobyły gdynianki, a kropka nad i należała do gospodyń.

W poniedziałek pierwszy akt należał do zawodniczek znad morza, które po niezłym początku Ślęzy (prowadzenie 1KS-u 5:4) zabrały się do pracy i zdobyły aż 13 oczek, na które wrocławianki odpowiedziały zaledwie trzypunktowym trafieniem Kariny Szybały. Rzucająca Ślęzy coraz lepiej radzi sobie w roli pierwszej rezerwowej i widać, że cieszy się zaufaniem trenera Rusina.

Ale jak już wspomnieliśmy, swoją serię musiała mieć też ekipa z Wrocławia. A któż inny mógł stanąć na jej czele, jak nie Sharnee Zoll-Norman. Amerykańska rozgrywająca wraz z Marissą Kastanek w drugiej kwarcie całkowicie przejęły odpowiedzialność za grę ofensywną Ślęzy. Przez sześć minut punktowały tylko one, aż w końcu ten stan rzeczy zmieniła Kourtney Treffers. Basket 90 odpowiadał sporadycznie, przez co błyskawicznie na tablicy wyników mieliśmy remis.

Zoll-Norman nie byłaby sobą, gdyby oprócz rzucania nie dołożyła jeszcze kilku asyst. Przy stanie 27:26 dla Basketu najpierw znalazła na obwodzie Szybałę, potem dograła do Agnieszki Kaczmarczyk i Janis Ndiby, dzięki czemu Ślęza miała cztery punkty przewagi, która przed przerwą stopniała o trzy oczka za sprawą trafienia Viktorii Jankoskiej i celnego osobistego Sonii Aleksandravicius.

Po przerwie zamiast kolejnych serii punktowych mieliśmy raczej wymianę ciosów. Próbowała odskoczyć Ślęza, to szybko odpowiadał Basket. Gdy na pięć punktów odjechały gdynianki, to na dalszą ucieczkę nie pozwalały Kastanek i Zoll-Norman. Wszystko miało wyjaśnić się w czwartej odsłonie.

A tam, tradycyjnie, pełną kontrolę nad wydarzeniami przejęła MVP Basket Ligi Kobiet. Sharnee Zoll-Norman w poniedziałkowy wieczór szukała swojego rzutu częściej niż kiedykolwiek w tym sezonie. Zazwyczaj nie wychodziła poza 5-6 prób na mecz, a tu przyszło jej oddać aż 19 rzutów. Cóż... czasami trzeba poprowadzić drużynę do zwycięstwa w ten sposób.

To Amerykanka rozpoczęła rzucanie w czwartej kwarcie i to ona je skończyła, na cztery sekundy przed końcem trafiając spod kosza przy stanie 60:58, pozbawiając rywalki marzeń o dogrywce. Gdynianki przez całą ostatnią partię były blisko, na cztery minuty przed końcem prowadząc jednym punktem, ale w tym meczu zabrakło Basketowi kontuzjowanej Kahleah Copper.

Obie drużyny zagrają ze sobą już w czwartek, kiedy to w EuroCup Basket 90 znów podejmie Ślęzę. Czy tym razem znajdzie sposób na mistrzynie Polski?

Basket 90 Gdynia - Ślęza Wrocław 58:62 (17:8, 15:25, 16:14, 10:15)

Basket: Aleksandravicius 9, Vitola 20 (1x3), Morawiec 4, Jankoska 14 (2), Skerović 3 (1) - Jakubiuk 5, Kotnis 3 (1), Podgórna, Makurat.

Ślęza: Treffers 6, Kaczmarczyk 6, Perez Torres 4, Kastanek 21 (3x3), Zoll-Norman 17 - Ursu-Kim, Ajduković, Ndiba 2, Szybała 6 (2).

Pozostałe mecze: Enea AZS Poznań - Wisła CanPack Kraków 45:90, TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Widzew Łódź 93:74, CCC Polkowice - PGE MKK Siedlce 87:66, Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin - Artego Bydgoszcz 58:73, InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. - KS JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 76:74.

Następna kolejka (4-5.11): Wisła - Pszczółka, Widzew - CCC, Ślęza - Enea AZS(5.11, godz. 16), Artego - AZS AJP, Energa - Ostrovia, PGE MKK - Basket 90.