Po porażkach z wicemistrzem (Eneą Zastal BC Zielona Góra) i mistrzem (Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski) Śląskowi przytrafiła się rozczarowująca porażka z Twardymi Piernikami Toruń. „Trójkolorowi” do starcia z Astorią podchodzili więc znajdując się pod sporą presją. Wrocławianie stanęli jednak na wysokości zadania i po słabszej pierwszej kwarcie zaczęli sukcesywnie powiększać swoją przewagę.
– Wygraliśmy pomimo 19 zbiórek w ataku Astorii. Ten element bardzo nas boli. Niemniej przetrwaliśmy to, zanotowaliśmy ważne dla naszej pewności siebie zwycięstwo i mam nadzieję, że nadal będziemy dobrze pracować, co przełoży się na kolejne wygrane – powiedział po zakończeniu rywalizacji trener Śląska Petar Mijović.
Świetny występ zanotował zwłaszcza Strahinja Jovanović. Rozgrywający WKS-u był liderem swojego zespołu, a bydgoszczanom trudno było go zatrzymać. Serb mógł liczyć na mocne wsparcie Cyrila Langevine’a czy Aleksandra Dziewy.
– Walczyliśmy o to zwycięstwo, nie poddawaliśmy się. Nasza obrona była nieco lepsza i bardziej zespołowa, to było bardzo ważne. Zamiast skupiać się na ataku, obrona była priorytetem. Zdecydowanie to była drużynowa wygrana – tłumaczył rzucający Justin Bibbs.
Po pokonaniu Astorii Śląsk awansował na dziesiąte miejsce w tabeli. Wrocławianie w najbliższą niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Asseco Arką Gdynia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?