Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci szpitali płacą za parkingi jak za zboże

Redakcja
Fot. Janusz Wojtowicz
- Kto ustala cennik przy szpitalu przy ul. Grabiszyńskiej. Byłem w odwiedzinach u brata w tym szpitalu. To jest chyba jak do tej pory najdroższy parking w mieście, nikt tam nie przyjeżdża dla przyjemności, ale żeby taki haracz brać, to zgroza - pisze nasz czytelnik pan Marek. Sprawą zajęła się reporterka Agata Grzelińska.

Rzeczywiście. Pacjenci szpitali i odwiedzające ich osoby muszą za parkingi płacić jak za zboże. Niestety, parking szpitalny przy Grabiszyńskiej nie jest tu wyjątkiem. Bardzo drogie jest też parkowanie koło szpitala przy Borowskiej, sporo zapłacimy też obok nowego szpitala na Stabłowicach.

Na Grabiszyńskiej za darmo można zatrzymać się tylko na 20 minut. To oczywiście za mało, by załatwić w szpitalu jakąkolwiek sprawę. Po 10 minutach rachunek wynosi już 6 złotych (to opłata za dwie pierwsze godziny parkowania), każda kolejna godzina kosztuje 3 złote.

Na parkingu przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy Borowskiej za darmo auto także może stać tylko 20 minut. Potem płaci się 4 zł za godzinę. Pacjent czekający 5 czy 6 godzin na przyjęcie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czy przychodni specjalistycznej może spodziewać się więc rachunku na ponad 20 złotych. Maksymalna opłata za dobę postoju to na Borowskiej 32 złote. Miesięczny abonament kosztuje 200 zł.

Za parkowanie obok szpitala przy Koszarowej zapłacimy 3 zł za każdą rozpoczętą godzinę. Obok szpitala im. Marciniaka na Stabłowicach zapłacimy 2 zł za pierwszą i 3 zł za każdą kolejną godzinę. Maksymalna stawka dobowa to 20 zł.
Przy szpitalu przy Kamieńskiego przez 15 minut. Potem każda rozpoczęta godzina kosztuje 3 zł. Maksymalna dobowa opłata za postój na jednym bilecie parkingowym wynosi 27 zł. Za darmo mogą parkować osoby niepełnosprawne, ale tylko na wyznaczonych miejscach.

Czy parkingi szpitalne muszą być płatne? Nie muszą. Pokazuje to przykład szpitala wojskowego przy ul. Weigla. Tam na parkingu przed bramą szpitala zostawimy auto bezpłatnie. Za bramę można wjechać (także taksówką) tylko, gdy wiezie się pacjenta.

Dlaczego inne szpitale każą sobie płacić za parkingi? - Wydzierżawiliśmy teren. Nie mamy wpływu na ceny. Zdajemy sobie sprawę, że jest drogo, ale prawda jest też taka, że firma, która wydzierżawiła teren, wybudowała parking od zera - przekonuje Andrzej Woźny, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc przy Grabiszuńskiej. - Wcześniej było tam klepisko.
Cennik za parkowanie ustala firma, która wygrała przetarg i prowadzi przyszpitalny parking. Dlaczego pacjenci i wszyscy odwiedzający DCCHP muszą płacić za parkowanie aż tyle?

- Parking trzeba było wybudować od zera. Inwestycja kosztowała prawie milion złotych. Ponieważ umowę na dzierżawę mamy na pięć lat, a więc czas na zwrot kosztów budowy jest bardzo krótki, parkowanie musi niestety tyle kosztować - tłumaczy nam Adam Nowak, szef firmy zarządzającej parkingiem. - Koszty budowy, czynsz za dzierżawę terenu i ceny za parkowanie muszą się bilansować.

- Ustalanie wysokości opłat na parkingach przy szpitalach jest kompetencją właściciela terenu, na którym jest parking - mówi Jarosław Maroszek, szef departamentu zdrowia i promocji województwa w Urzędzie Marszałkowskim. - Chcąc maksymalnie ułatwić pacjentom korzystanie z podległych samorządowi placówek, zadbaliśmy o to, aby krótki postój umożliwiający przywiezienie lub odebranie chorego był bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska