Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego: Mamy potencjał na medale olimpijskie

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Otylia Jędrzejczak
Otylia Jędrzejczak Sylwia Dąbrowa
Rozmowa z Otylią Jędrzejczak, byłą zawodniczką, obecnie prezesem Polskiego Związku Pływackiego.

Podczas Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki w Zakopanem wzięła pani udział w panelu o sposobach wyławiania młodych talentów. W pływaniu chyba dość łatwo odkryć zdolnego zawodnika, często błyszczą już nastolatkowie. Pani kariera zawodnicza zresztą to potwierdza.
Przede wszystkim pływanie zaczyna się wcześnie. My te talenty wyławiamy już na poziomie pierwszej, drugiej klasy podstawówki. Powoli je kształtujemy i prowadzimy drogę rozwojową. Ja na swoich pierwszych igrzyskach byłam w wieku 16 lat. U kobiet medalistki olimpijskie są bardzo młode, mamy przykłady zdobywania medalu w wieku 15 lat. Schemat wyłaniania talentów, możliwości dofinansowania realizacji zadań szkolnych czy treningowych, doszkalanie nauczycieli wychowania fizycznego pozwoli nam na osiąganie sukcesu już na tym poziomie. Powinno się też przywrócić zawód trenera. My mamy trenerów, ale oni ze względów finansowych często wybierają prywatne szkółki, prywatne instytucje, bo inaczej nie są w stanie utrzymać rodziny. Jeżeli będzie zawód trenera, to na pewno pozwoli to większej grupie osób pozostawać przy tym i kształcić młode pokolenia. Ważna jest jeszcze piramida - od sportu powszechnego po sport wyczynowy. Wspaniałym przykładem jest siatkówka, ma ją od 20 lat i dzisiaj widzimy sukcesy. My jako Polski Związek Pływacki też chcemy iść tą drogą. Pływanie jest dyscypliną, którą można uprawiać do 35. roku życia, w sprincie nawet do 40. Dzisiaj mam młodą reprezentację, tak naprawdę bardzo odmłodzoną, bo poza Katarzyną Wasick, która jest najstarszą zawodniczką, pozostali są w wieku młodzieżowym i juniorskim. To jest perspektywa, w którą dzisiaj inwestuję.

Ta młodzież już zaznacza swoją obecność w "dorosłym" pływaniu: Jakub Majerski, Ksawery Masiuk, Krzysztof Chmielewski...
Także Laura Bernat, Adela Piskorska - to są te nazwiska, w które warto inwestować. Pojawiają się kolejne. To, co chciałabym zrobić, to wykorzystać moment przejścia z wieku juniora do seniora. Dzięki też mojej inicjatywie zostały utworzone mistrzostwa Europy U23. To pozwala zmotywować zawodników, którzy nie zakwalifikują się na mistrzostwa świata, żeby dalej trenowali. Może później im się uda, skoro na przykład w U-23 zdobywają medale. Kolejnym krokiem za rok mogą być dla nich mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Na to liczymy. Aktualnie mamy sześć kwalifikacji olimpijskich. Mamy cztery sztafety, które realnie mogą się dostać na igrzyska, więc są duże perspektywy. Zrobimy wszystko, żeby ten rok olimpijski był dobry. Teraz jeszcze walczę o to, żeby móc w Polsce w przyszłym roku zorganizować mistrzostwa Europy w naszych dyscyplinach: pływaniu, pływaniu artystycznym, skokach do wody i high divingu. Mistrzostwa w maju 2024 to byłaby ostatnia kwalifikacja olimpijska. Mam nadzieję, że do tego dojdzie. Minister Bortniczuk pozytywnie na to patrzy. Mam nadzieję, że premier Morawiecki także pozytywnie na to spojrzy.

Niedawne mistrzostwa świata w Fukuoce, na których zdobyliśmy jeden medal, jakiś niedosyt pozostawiły? I czy te sześć kwalifikacji olimpijskich to optymalna liczba na nasze możliwości?
Tyle już mamy zdobytych, ale to jeszcze nie koniec. Jako Polski Związek Pływacki otworzyliśmy okienko uzyskiwania kwalifikacji od maja 2023 roku do maja 2024 roku, do zakończenia mistrzostw Europy. Mam nadzieję, że minimum zrobią sztafety. Na kolejne indywidualne kwalifikacje też liczymy, w tym gronie nie ma jeszcze choćby Kasi Wasick. Ma przyjechać w listopadzie na mistrzostwa Polski w Poznaniu (zawodniczka trenuje w USA - przyp.), aby tam ją uzyskać.

Wiem, że w świecie sportu nie przepadacie za takimi pytaniami, ale dziennikarzy i kibiców ciekawi, na ile medali możemy liczyć na przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu?
Faktycznie, jako zawodniczka nie lubiłam takich pytań, jako prezes też nie (śmiech). Mówienie o medalach zawsze jest obciążeniem dla zawodnika. A sport jest nieprzewidywalny. Wystarczy popatrzeć na sprint, tam wszystko może się wydarzyć - Kasia Wasick może zdobyć medal (na 50 stylem dowolnym - przyp.), a może go nie mieć. Na pewno ma potencjał, aby o niego powalczyć, jeżeli sprawy zdrowotnie wrócą do normy, bo ona ma dzisiaj problemy z barkiem. Krzysztof Chmielewski miał dobry występ w tym roku, był na podium mistrzostw świata, zrobił duży progres, w dodatku to moja ukochana konkurencja (200 metrów stylem motylkowym - przyp.). Na pewno to też jest nasza medalowa szansa. Teraz jest w Stanach Zjednoczonych, zobaczymy, jak ten pobyt tam na uniwersytecie przełoży się na wyniki. Ja wierzę w to, że zmiana pozytywnie na niego wpłynie. Nadzieję daje także Ksawery Masiuk na 100 metrów grzbietem, w mistrzostwach świata w tym roku nie było medalu, wyszła nauka rozłożenia tempa, bo on zaczął dystans poniżej rekordu świata. Trochę mu zabrakło, ale to były dopiero jego drugie mistrzostwa świata. Rok temu miał brązowy medal na 50 metrów grzbietem, teraz odrobinę do podium zabrakło, był czwarty, więc to również jest nasz potencjał medalowy. Generalnie mamy naprawdę dobre perspektywy, żeby powalczyć o podium na igrzyskach olimpijskich i mam nadzieję, że to wykorzystamy.

Od ostatniego medalu, który ja zdobyłam, minęło 20 lat. Dla mnie byłby to coś wielkiego, gdybyśmy teraz go wywalczyli. Gdyby ktoś pytał, ile kosztuje sukces w pływaniu, to kosztuje 20 lat finansowania.

Przygotowania do igrzysk olimpijskich miała pani jako zawodniczka, a teraz jako działaczka, prezes związku. Da się jakoś porównać tę skalę wyzwań, emocji?
Ja jestem wymagająca co do realizacji założeń, które stawiam. Cieszę się, że mam dzisiaj taki sztab trenerski. Trenerem główny kadry jest Paweł Wołkow, to człowiek, który ma wizję, perspektywę rozwoju. Uważam, że razem z asystentem Jakubem Karpińskim bardzo dobrze prowadzą reprezentację. Oni naprawdę widzą tę dobrą perspektywę rozwoju naszej kadry narodowej i wierzę, że to przyniesie pozytywne efekty. Dołączamy pracę z psychologiem, budujemy sztab na rok olimpijski i mam nadzieję, że też pomoże wzbogacić występy naszych pływaków. I nie tylko ich, choć oczywiście głównie patrzymy na nich, ale przecież skoczkowie do wody też mają realne szanse na uzyskanie kwalifikacji olimpijskich, pierwszy raz od wielu lat. Na to też liczymy.

Dwa poprzednie występy na igrzyskach były, z różnych względów, mało udane. Teraz będzie lepiej zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym? Na przykład w Tokio w polskiej ekipie wyszła nieznajomość regulaminu, z powodów proceduralnych niektórych zawodników, którzy już byli w Japonii, nie dopuszczono do startu. Był skandal.
Pod względem organizacyjnym na pewno będzie lepiej, nie popełnimy żadnego błędu. Bardzo się pod tym kątem pilnujemy, sprawdzamy wszystkie przepisy, żeby nic podobnego nie miało miejsca. Pod względem sportowym - to wiele zależy od zawodników i od trenerów, od tego, jak będą przeprowadzone przygotowania. My jako związek dajemy im sto procent możliwości przygotowania się do najważniejszej imprezy. Dzięki sponsorowi głównemu Polskiej Grupie Energetycznej mamy szansę dodatkowego finansowania i realizowania dodatkowych założeń. Do współpracy z nami wchodzi PKP Cargo, więc ta możliwość jest i mam nadzieję, że będziemy się rozwijać. Ministerstwo Sportu i Turystyki jest naszym głównym bodźcem finansowym, mam nadzieję, że będziemy mogli zrealizować wszystkie założenia, których oczekują trenerzy i zawodnicy.

Możemy mieć w Paryżu mistrza olimpijskiego w pływaniu?
Tak jak powiedziałam - ciężko jest zawieszać medal na szyję. Nie jestem skłonna teraz to robić. Mistrzostwo olimpijskie w tych konkurencjach, o których mówimy, będzie nam ciężko zdobyć, ale na medal mamy szansę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego: Mamy potencjał na medale olimpijskie - Dziennik Polski

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska