Ostry spór na wrocławskiej radzie miejskiej. Poszło o Konstytucję, nowe porządki ekipy Donalda Tuska, zamach na media i państwo prawa

Radni PiS zaproponowali, by rada miejska Wrocławia zwróciła się do premiera Donalda Tuska z apelem o poszanowanie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz stosowania powszechnie obowiązujących przepisów prawa.

Poprzez oficjalny apel zwrócili uwagę na próbę przejęcia kontroli nad mediami publicznymi, dokonywaną przez aktualne kierownictwo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego bez podstawy prawnej

„Nie licuje to z powagą państwa polskiego, ani z powszechnie obowiązującymi zasadami w państwach demokratycznych. Zmiany zarządów spółek z pominięciem ustawowo do tego upoważnionej Rady Mediów Narodowych, a następnie postawienie tych podmiotów w stan likwidacji wprowadzają chaos i mają destrukcyjny wpływ na te budowane przez dziesięciolecia instytucje” – napisał Michał Kurczewski, przewodniczący klubu PiS w radzie miejskiej.

Zwraca uwagę, że prawnicy wskazują, iż likwidacja nie umożliwia wymiany rad nadzorczych, co oznacza, że rady nadzorcze wyznaczone przez kierownictwo MKiDN będą działały bez podstawy prawnej. Umożliwi to kwestionowanie decyzji podejmowanych przez likwidatorów.

- Oprócz kwestii prawnych mieliśmy również do czynienia z wyłączeniem sygnału kanałów TVP, w tym ośrodków regionalnych, takich jak TVP Wrocław, co nie miało wcześniej precedensu w wolnej Polsce i kojarzy się z najgorszymi momentami w historii państwa polskiego. Działania te niewątpliwie będą miały bardzo negatywny wpływ na kondycję finansową mediów publicznych – stwierdza M. Kurczewski.

Przypomina, że przepisy w wolnej Polsce były od samego początku projektowane tak, aby bezpośredni wpływ Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na media publiczne nie był możliwy.

- Działanie wbrew temu oraz bez oparcia w przepisach prawa budzi uzasadniony sprzeciw i zasługuje na stanowcze potępienie – uważa M. Kurczewski.

W podobnym tonie wypowiada się inny radny PiS.

- Ze względu na obowiązki radnych nie mogliśmy być dzisiaj na proteście w Warszawie z naszymi kolegami i koleżankami. To dziesiątki tysięcy osób. Zatrzęsienie osób, które nie zgadzają się na łamanie prawa. Sąd orzekł, że pułkownik Sienkiewicz podjął błędne i nielegalne decyzje. Chcemy to podkreślić, zademonstrować i pokazać, że nie tędy droga. Nie zgadzamy się na przemoc – mówi radny Andrzej Kilijanek.

- Analizując treść apelu należy uwypuklić, czym według PiS w ostatnich latach była Konstytucja i jak ją traktowano. To był szereg naruszeń. Symbolem tego, jak znieważyć i zdeptać można było Konstytucję w czasach PiS, niech będzie osoba Roberta Bąkiewicza, zagłuszającego p. Wandę Tkaczyk-Stawską, bohaterkę powstania warszawskiego. Gdyby rzeczywistym zamiarem apelu była jakakolwiek troska o przestrzeganie Konstytucji, to trudno byłoby z takim apelem polemizować. Ale składa go partia, której przedstawiciele łamali i niszczyli konstytucyjny porządek. Nie można tego inaczej skwitować, jak Zagłoba w Potopie: „Diabeł w ornat się ubrał i na mszę ogonem dzwoni” - stwierdził rany Michał Młyńczak, przewodniczący klubu PO.

Środowisko Nowej.PL (Nowoczesnej) także nie poparło PiS.

- Warto podać listę zarobków pracowników z TVP Info i TAI. Kasą dzielono się hojnie. Te miliony złotych, które zarabiali ludzie w Warszawie, to istota obecnych akcji polityków PiS w Warszawie. To nie jest obrona wartości, ale obrona kasy dla ludzi, którzy bronili interesu politycznego. Nie wypada nam głosować za tym apelem ze względu na intencję. To nie jest obrona praworządności, które środowisko PiS miało w nosie w czasie swojej kadencji. Powinien pójść silny sygnał z Wrocławia, że media publiczne powinny być rzeczywiście publiczne, a nie tylko po jednej stronie debaty – oświadczył Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowej.PL.

Głos zabrał wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc z PO.

- Jedną rzeczą, z którą można się zgodzić, to jego tytuł. Szkoda, że klub PiS nie podjął tego apelu w 2016 roku. Dzisiaj się budzą i próbują rzekomo bronić konstytucji i prawa. Marsz milionerów w Warszawie próbuje dzisiaj podpalić Polskę. Czemu mają służyć te bzdurne apele? Wyłączony sygnał TVP? Ten sygnał powinien być już dawno wyłączony! Odpuśćcie ten temat. Nie przenoście złych zwyczajów tutaj. Dzisiaj PiS reprezentuje współczesną Targowicę - grzmiał Lorenc.

- Nie można przez 8 lat biegać z koszulką "Konstytucja" i zrobić przez pierwsze dni nowego rządu gangsterski wjazd na media publiczne. Tu jest dużo żałosnej hipokryzji - ripostowała Małgorzata Kellner, radna PiS.

W swoim wystąpieniu radny Lewicy Dominik Kłosowski określił prezydenta Andrzeja Dudę mianem "idioty". Zareagował radny Kilijanek, przypominając, że:

"Zgodnie z art. 135. § 2. Kodeksu Karnego, „Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Kilijanek zapowiedział podjęcie kroków prawnych.