Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacja Stocha a Turniej Czterech Skoczni

Wojciech Koerber
Kamil Stoch przeszedł zabieg i zaczyna walkę z czasem, by dać sobie szansę na uzupełnienie kolekcji

Dziś rano w Nowym Targu nasz podwójny mistrz olimpijski poddał się operacji stawu skokowego. Dr Aleksander Winiarski, lekarz kadry i ordynator tamtejszego oddziału chirurgii, usunął Kamilowi Stochowi wyrośl chrzęstno-kostną, która blokowała staw skokowy.

Przypomnijmy, że po raz pierwszy kostka zastrajkowała przed rozpoczynającymi sezon PŚ zawodami w Klingenthal. Pojawiło się ukłucie, ból, opuchlizna i ograniczona ruchomość w stawie. Zawodnik wrócił do kraju, tracąc też kolejne konkursy w Kuusamo. W środę dr Winiarski zapalił mu wreszcie zielone światło, lecz świeciło się tylko chwilę. Stoch udał się na trening pod zakopiańską Wielką Krokiew, lecz na górę już nie wjechał. Kontuzja odnowiła się w czasie rozgrzewki.

- Trudno to dokładnie określić, ale sądzę, że Kamil powinien wrócić na skocznię za dwa, trzy tygodnie - ocenia dr Winiarski. Czy w związku z powyższym będzie gotów walczyć o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni? Wątpliwa sprawa. A właśnie tego triumfu brakuje w CV mistrza olimpijskiego i świata oraz zdobywcy Pucharu Świata. Znane jest w świecie skoków zjawisko sięgania po najwyższe laury tuż po kontuzji, na świeżości, lecz w przypadku tego typu urazu sprawa wydaje się bardziej skomplikowana. Skakanie z bolącą kostką siłą rzeczy może być początkowo zachowawcze. Pamiętajmy też, że tej zimy Stoch nie miał jeszcze okazji skakać regularnie na śniegu. Nie miał kiedy zbudować formy.

Na sobotnio-niedzielne konkursy do Lillehammer Łukasz Kruczek zabrał tylko pięciu zawodników, mimo że do końca roku przysługuje Polsce 7-osobowa kwota startowa. Na olimpijskich obiektach poskaczą Piotr Żyła, Jan Ziobro, Dawid Kubacki, Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł. Maciej Kot zamierza w tym czasie eliminować błędy na Wielkiej Krokwi.

W Lillehammer nie zabraknie lidera i wicelidera PŚ: Simona Ammanna oraz blisko 43-letniego Noriakiego Kasai, który dziś deklaruje chęć kontynuowania kariery do igrzysk w koreańskim Pyeongchang (2018). Byłyby jego ósmymi. Japończyk marzy o olimpijskim złocie, bo do tej pory sięgałpo srebro (Soczi 2014 - duża skocznia indywidualnie, Lillehammer 1994 - drużynowo) oraz brąz (Soczi 2014 - drużynowo). - Nigdy nie zdobyłem Pucharu Świata, nie byłem mistrzem olimpijskim, nie czuję się jednym z wielkich tej dyscypliny, ale kocham to, co robię. Skoki są moją żoną i moimi dziećmi, a porażki moją największą motywacją - przekonywał kilka lat temu.

Coś się jednak zmieniło. Wiosną, po igrzyskach w Soczi, Kasai poślubił wieloletnią partnerkę, młodszą o 12 lat Renie.

PŚ w Lillehammer

Piątek: godz. 10 - oficjalny trening (2 serie); godz. 18 - kwalifikacje.

Sobota: godz. 15. - seria próbna; godz. 16.15 - pierwsza seria konkursowa (transmisja w TVP1 od godz. 15.40).

Niedziela: godz. 12.45 - kwalifikacje; 14.15 - pierwsza seria konkursowa (transmisja w TVP1 od godz. 13.55).

Klasyfikacja PŚ po 3 konkursach: 1. Ammann 236 pkt, 2. Kasai 200, 3. Koudelka 166, 4. Fannemel 130, 5. Prevc 124, 6. Kraft 120, 7. Hayboeck 119, 8. Freund 111, 9. Ito 98, 10. Wellinger i Eisenbichler po 78, 12. Bardal 68, 13. Kofler 66, 14. Velta 63, 15. Asikainen 54, 16. Freitag 53, 17. Schlierenzauer 45, 18. Damjan i Kraus 42, 21. Takeuchi i Kranjec po 29, 23. Matura 23, 20. Żyła 39, 38. Kot 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska