Każdy, kto ogląda wystawy, filmy, czy słucha muzyki, wie, że kontakt z kulturą poprawia samopoczucie. Jak tężnia, służąca do zagęszczania solanki przy produkcji soli leczniczej. Dlatego Robert Kuśmirowski, twórca instalacji, nazwał ją „Tężnią sztuki”.
Wysoka na 6 metrów, szeroka na 22 metry, powstała z drzewa iglastego budowla to system połączonych ze sobą różnej wielkości podpór i belek. Wczoraj zwiedzała ją wrocławianka Eugenia Bens. - Identyczna centrala telefoniczna była w mojej pracy - ucieszyła się.
Zawartość tężni to stare przedmioty, niegdyś będące częściami wystaw, gromadzone od 12 lat, m.in.: wspomniana centrala telefoniczna, instrumenty muzyczne (gitary, skrzypce) i medyczne, militaria, epidiaskop, fotel ginekologiczny, stare komputery, druki.
- „Tężnia sztuki” była już prezentowana m.in. we Lwowie, w pobliżu zamku Ujazdowskiego. Wszędzie pod gołym niebem, by przedmioty mogły swobodnie zmieniać się pod wpływem deszczu, kurzu i korozji - opowiada Robert Kuśmirowski.
Do „Tężni sztuki” można wejść, wewnątrz jest ścieżka. Oddychać artystyczną mgiełką będziemy do 15 czerwca, potem instalacja trafi do Berlina.
„Tężnia” powstała z inicjatywy Lublina, który także startował do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Teraz, wraz z Wrocławiem, Gdańskiem, Katowicami, Poznaniem i Szczecinem, miasta tworzą „Koalicję Miast dla Kultury”. Od 25 do 29 maja na wrocławskiej ulicy Karola Szajnochy artyści zbudują scenerię Lublina.
- Ulicę Szajnochy zabudujemy kolorowymi wieżami i pokażemy kulturalny kawałek Lublina - mówi Gabriela Żuk z Centrum Kultury w Lublinie. - Zaprezentujemy spektakle, m.in. Leszka Mądzika, Pawła Passiniego, na koncerty zapraszać będzie Lublin Street Band - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?