Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od poniedziałku nowe przeglądy techniczne aut. I od razu są problemy

Błażej Organisty
fot. Janusz Wójtowicz
Stacje kontroli pojazdów pracują od poniedziałku na nowej wersji systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, do której wprowadzają informacje o wynikach przeglądów technicznych. Również, jeżeli badanie kończy się wynikiem negatywnym. Wtedy do bazy trafia lista usterek dostępna dla innych diagnostów. Niestety, pierwszego dnia system nie działał poprawnie. Problemy miał także urząd miejski.

Od 13 listopada obowiązują nowe przepisy dot. przeglądów technicznych samochodów. Stacje kontroli pojazdów pracują na nowej wersji systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców - CEPiK 2.0, do którego zaraz po przeglądzie obowiązkowo wprowadzają informacje o pojeździe, niezależnie od tego, czy auto przeszło badanie z wynikiem negatywnym, czy z pozytywnym. W nowej wersji systemu pojawią się zatem informacje dotyczące przyczyn negatywnego badania technicznego. Do listy usterek i wad będą mieli dostęp wszyscy diagności.

- Skończy się jeżdżenie od stacji do stacji w celu uzyskania pieczątki. Jeżeli jeden diagnosta nie dopuści pojazdu do ruchu, to inny prawie natychmiast będzie mógł sprawdzić w bazie, dlaczego tak się stało. Będzie tym samym wiedział, na jakie usterki ma zwrócić uwagę - informuje Dawid Konieczny, diagnosta ze stacji kontroli pojazdów Polskiego Związku Motorowego, działającej przy ul. Na Niskich Łąkach we Wrocławiu.

Kolejną zmianą jest pobieranie opłaty z góry, czyli przed przeprowadzeniem badania. Jeżeli wynik będzie negatywny, to diagnosta będzie miał prawo zatrzymać dowód rejestracyjny i nie dopuścić pojazdu do ruchu, a kierowca nie będzie mógł żądać zwrotu pieniędzy za przegląd techniczny.

- Zdarzało się, że po otrzymaniu wyniku negatywnego kierowca zabierał dowód, nie płacił i odjeżdżał - wspomina Konieczny.

Od poniedziałku kierowcy nie będą mogli usuwać wykrytej usterki w trakcie przeglądu. Lista usterek trafi do CEPiK. Kierowca też dostanie listę i będzie miał 14 dni na naprawienie usterek.

Falstart systemu

Zmiany obowiązują od poniedziałku, ale w niektórych stacjach kontroli CEPiK szwankuje. Niektórzy wrocławscy diagności odmawiają więc wykonywania przeglądów, bo nie są w stanie pobrać pliku z informacjami o samochodzie. Dokonują weryfikacji jedynie na podstawie dowodów rejestracyjnych, a zatem nie mogą wykonywać przeglądów zgodnie z nowymi zasadami. System zawiesza się lub całkowicie nie działa. W niektórych stacjach udało się go uruchomić po kilku godzinach, w trybie awaryjnym.

Aby CEPiK 2.0 działał poprawnie, konieczne jest pozyskanie certyfikatu. Zdaniem Waldemara Witka, prezesa Ogólnopolskie Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych, problemy wynikają z tego, że ministerstwo cyfryzacji i Centralny Ośrodek Informatyki w Warszawie nie ustaliły harmonogramów jego pozyskiwania.

- Ja załatwiłem certyfikat wcześniej. Uruchomiłem w czwartek próbną wersję systemu i wszystko było w porządku, ale dziś system nie działa. Niektóre stacje wysyłały prośby o certyfikat tuż przed uruchomieniem systemu i teraz muszą czekać. Na stacjach panuje więc duży bałagan. To wszystko jakieś kuriozum – ocenia prezes.

Problemy z nową wersją systemem miało w poniedziałek kilka stacji we Wrocławiu, do których udało nam się dodzwonić. Diagności starają naprawić problem, żeby stacje mogły funkcjonować prawidłowo. Przed pojechaniem na przegląd warto więc sprawdzić, czy stacja go wykona.

Problemy mają nie tylko stacje kontroli pojazdów. CEPiK działa z błędami również w wydziale spraw obywatelskich, gdzie wrocławianie rejestrują pojazdy. Po pierwsze system nie pozwala na rejestrację samochodów używanych sprzedanych i zakupionych we Wrocławiu. Po drugie system nie pozwala na zgłoszenie sprzedaży samochodu przez klienta. Po trzecie pojadu nie mogą zarejestrować osoby, które posiadają zaświadczenie o zamieszkaniu we Wrocławiu, a są zameldowane w innym mieście. Małgorzata Szafran z UM dodaje, że obecnie system daje możliwość rejestracji tylko dwóch nowych pojazdów w ciągu godziny.

- Przepraszamy za wszelkie trudności związane z rejestracją pojazdów. Mamy nadzieję, że sytuacja wróci do normy jak najszybciej i nowy system zacznie funkcjonować poprawnie – informuje Szafran. Jak długo potrwają problemy? To zależy od szybkości działania ministerstwa cyfryzacji.

Karol Manys, rzecznik ministerstwa, zapewnia, że problemy są rozwiązywane na bieżąco i zachęca do ich zgłaszania. Twierdzi, że ich występowanie jest normalnie, ponieważ po wdrożeniu każdego nowego systemu wymagany jest okres stabilizacji. Manys informuje, że stacje i urzędu mogą załatwiać sprawy bez konieczności pracy w systemie, a dopiero po jego naprawie, zaktualizują dane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska