Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O zdezorientowanej królowej i jajach bielika

Janusz Michalczyk
Fot. Paweł Relikowski
Zakręciło mi się w głowie. Najpierw pomyślałem, że to intensywne wiosenne powietrze tak na mnie podziałało. Ale potem radio podało komunikat naukowców: po wielkim trzęsieniu w pobliżu Japonii oś kuli ziemskiej przesunęła się o 10 centymetrów. Wszystko jasne. Skoro oś się przesunęła, to kula ziemska kręci się inaczej, ja siedzę sobie na tej kuli, więc i w kuli noszonej przeze mnie na karku też mogło się zakręcić.

I byłbym się uspokoił, odnalazłszy w oceanicznych wstrząsach wytłumaczenie mej niedyspozycji, gdyby nie to, że inni jakoś na pokręconych akurat za sprawą przesuniętej osi ziemskiej wcale nie wyglądali. Po namyśle uznałem, że jednak jest mało prawdopodobne, by przesunięcie osi kuli ziemskiej odbiło się tylko na mnie, skoro po tej kuli spaceruje codziennie jakieś sześć miliardów ludzi. I nikt inny do nagłych zawirowań na razie się nie przyznaje.

Jeśli nie oś, to co mogło wybić mnie ze zwykłej życiowej trajektorii? Postanowiłem poszukać w pamięci niezwykłych faktów, od których może się zakręcić w głowie. I przypomniałem sobie intrygującą wiadomość, na którą w pierwszej chwili nie zwróciłem specjalnej uwagi: w Bułgarii zniknęły pszczoły.

Pszczelarze zajrzeli po zimie do uli i odnaleźli tam jedynie przygotowane do spożycia larwy i opuszczoną, zdezorientowaną królową. Ani śladu pszczół. Nikt nie wie, gdzie się ulotniły. Zagadka.
Bułgar, Polak - dwa bratanki z Unii Europejskiej, więc istnieje ryzyko, że dowiedzą się o tym polskie pszczoły, a wtedy mogą zrobić fru i nasza opozycja będzie mogła dopisać triumfalnie brak miodu do listy największych wpadek rządu Donalda Tuska, obok regularnie powtarzających się powodzi i podejrzanie obfitych opadów śniegu zimą.

A przecież i bez tego nie jest nam ostatnio słodko, bo cukier w sklepach gwałtownie drożeje. Naszym kosztem wypychają sobie kieszenie spekulanci - z gniewu niejednemu zakręci się w głowie, nawet nie trzeba wdychać oparów bimbru.

A co ostatnio zbulwersowało czytelników naszej gazety? Choćby to - budowa nowej drogi z Wrocławia do Warszawy może się opóźnić, bo w pobliżu Oleśnicy ptak zwany bielikiem przymierza się do wysiadywania jaj w gniazdach, które wcześniej uwił na przydrożnych drzewach.

Skoro oś się przesunęła, to kula ziemska kręci się inaczej, ja sobie siedzę na tej kuli, więc i w kuli noszonej przeze mnie na karku też mogło się zakręcić

Niby bielik nie orzeł, ale chroniony jest przez państwo, a hałas buldożerów temu wysiadywaniu nie służy. Wątpliwe, by drogowcom udało się odwieść bielika od składania jaj, zatem będą chyba musieli zaczekać na pojawienie się pisklaków.

No i proszę… Mamy wojny i rewolucje, katastrofy i kataklizmy, a niektórych to w ogóle nie zniechęca, wciąż chce się im przychodzić na ten niebezpieczny świat. Jeśli takie myśli przychodzą mi do głowy, to może ja się pozytywnie zakręciłem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska