Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe odkrycie! Kanczyl srebrnogrzbiety jednak nie wyginął (ZDJĘCIA, FILM)

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Kanczyl srebrnogrzbiety
Kanczyl srebrnogrzbiety Materiały prasowe
Kanczyl srebrnogrzbiety to gatunek, który był uznawany za wymarły. Ostatni raz słyszeliśmy o nim w latach 90., kiedy jeden z myśliwych przyniósł do badań ciało tego zwierzęcia. Potem ślad o kanczylach zaginął. Aż do listopada 2019, kiedy ze wsparciem wrocławskiego zoo, "powrócił do żywych".

To szokująca wiadomość dla miłośników zwierząt, ale pozytywna. Odnalezienie kanczyla srebrnogrzbietego oznacza, że być może ten gatunek uda się ocalić. Choć z pewnością nie będzie to łatwe.

- Nie można tak po prostu odławiać zwierząt z natury, żeby prezentować je w ogrodach zoologicznych. Zwierzęta są przypisane do natury, a do zoo trafiają jedynie te, które naprawdę nie mają innego wyjścia albo dla których życie w zoo może być ratunkiem - tłumaczy Joanna Kij z wrocławskiego zoo.

Kanczyl srebrnogrzbiety trochę przypomina jelonka, jest jednak bardzo mały. Osiąga długość 40 cm, a masa jego ciała nie przekracza 1,7 kg. To zwierzę kopytne. Ma też srebrną sierść na grzbiecie, przez co dzieciom może się kojarzyć z patronusem Harry'ego Pottera (patronusem Harry'ego był srebrny, świetlisty jeleń).

Zacznijmy od początku. Kanczyla srebrnogrzbietego odkryto w 1910 roku. Następnie, przez 80 lat, nie udało się tych danych ani zweryfikować. Dopiero w styczniu 1990 r. naukowcy dostali taką okazję. Jeden z osobników padł ofiarą myśliwych. Przez wiele lat grupa naukowców próbowała odnaleźć przedstawicieli tego gatunku w naturze i dowiedzieć się o nim więcej. Co kilka lat pojawiały się doniesienia coraz mniej optymistyczne. Podnoszono status zagrożenia, pojawiły się sygnały o możliwym wyginięciu kanczyla w naturze, aż w końcu uznano , że właściwie nie ma żadnych danych upoważniających do nadania jakiegokolwiek statusu. Pojawiły się nawet głosy sugerujące, że kanczyl srebrnogrzbiety to „jednorożec”, czyli fantasmagoria, czyli... najprawdopodobniej taki gatunek nie istniał i nie istnieje.

Cóż, to by znaczyło, że "jednorożce" jednak istnieją. A wszystko dzięki fotopułapkom, które wykonały na przełomie 2018 i 2019 roku 275 zdjęć w lasach południowego Wietnamu. Kamery rozmieszczono w sposób, który uwzględniał ukształtowanie terenu i to, co wiedziano o kanczylach. Szefowa ekipy badawczej, An Nguyen, kiedy zobaczyła zdjęcia, sama nie mogła uwierzyć, że „tak szybko” się udało go odnaleźć. Jednak jako naukowiec musiała zachować zimną krew, a pora na toasty miała dopiero nadejść. Badaczka rozesłała zdjęcia do światowych ekspertów w dziedzinie fauny wietnamskiej, prosząc o weryfikację. Jednym z adresatów był prezes wrocławskiego zoo.

- Pamiętam dokładnie, to był styczeń tego roku, kiedy dostałem mejlem zdjęcia z foto pułapki z pytaniem, czy jestem w stanie zidentyfikować gatunek ze zdjęć. Spojrzałem i mnie dosłownie wbiło w fotel. Od razu wiedziałem, że to kanczyl. Kiedy powiększyłem zdjęcia i zacząłem się im przyglądać, nie mogłem uwierzyć, że patrzę na najmniejszego ssaka kopytnego świata, którego uznano za utraconego – opowiada z przejęciem Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Radosław Ratajszczak ma również nadzieję na odnalezienie innych gatunków, w tym saoli. To gatunek ssaka z rodziny wołowatych odkryty w 1992 r. Jednak żaden biolog nie widział tego zwierzęcia w środowisku naturalnym od tego czasu. Jedyne dowody na ich istnienie to również zdjęcia z fotopułapek. Trwają poszukiwania, w których również bierze udział nasze zoo. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to dyrektor wrocławskiego zoo liczy na kolejny po kanczylu srebrnogrzbietym cud. Trzymamy kciuki.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska