Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech dłużnicy mieszkają razem. Oddajcie nasze sto milionów! (LIST CZYTELNIKA)

Marek Zieliński, Wrocław
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Piotr Krzyżanowski
- Mamy wrażenie, że jesteśmy frajerami, bo opłacamy czynsze, kredyty, coraz droższą wodę i ścieki, a inni nie płacą, żyją na nasz koszt i są nietykalni - żali się w liście do władz Wrocławia czytelnik Marek Zieliński. Dodaje, że "rozpasanie i bezczelność większości dłużników jest efektem opieszałości i braku inicjatywy Urzędu Miejskiego Wrocławia w egzekwowaniu długów".

Oto cały list czytelnika.

Dawajcie nasze sto milionów! - List otwarty do Władz Wrocławia.
Od dłuższego czasu media poruszają temat stumilionowej luki w budżecie Wrocławia, na którą składają się nieopłacone czynsze za wynajem mieszkań i innych lokali gminnych. Sprawa ta coraz bardziej bulwersuje uczciwych mieszkańców naszego miasta. Wygląda bowiem na to, że rozpasanie i bezczelność większości dłużników jest efektem opieszałości i braku inicjatywy Urzędu Miejskiego Wrocławia w egzekwowaniu długów. Przelano już na ten temat morze goryczy na przeróżnych forach internetowych, w audycjach radiowych czy nawet sąsiedzkich rozmowach. Władza już nawet zjawisko dostrzega, ale na razie nic z tego nie wynika. Dość już zatem naszych polskich narzekań – pora działać!
Urząd Miasta tłumaczy się, iż ma związane ręce, albowiem prawo nie pozwala na tzw. eksmisję na bruk. Tego pewnie szybko nie zmienimy, ale też nie ma takiej potrzeby. Doświadczenia innych miast wskazują, że problem ten można z łatwością rozwiązać. Jak wiadomo, mieszkania gminne w starych kamienicach mają często po 80-100 metrów kwadratowych. Wiele z nich zamieszkiwanych jest przez 1-2 osoby, które zalegają z opłatami za kilka lub nawet kilkanaście (!) lat. Otóż od strony prawnej nic nie stoi na przeszkodzie, by jednego uporczywego dłużnika wykwaterować z zadłużonego mieszkania i dokwaterować do innego, w którym również zamieszkuje podobny osobnik. Zwolnione w ten sposób mieszkanie – nierzadko w bardzo atrakcyjnej lokalizacji – sprzedać można na wolnym rynku. Kupiec na pewno się znajdzie. Za uzyskane pieniądze miasto będzie w stanie postawić nawet kilka kontenerów socjalnych lub wyremontować lokale dla naprawdę potrzebujących. Niewątpliwy dyskomfort w zamieszkiwaniu z obcą osobą lub w kontenerze nie jest równoznaczny z wylądowaniem pod mostem.
Mając do dyspozycji takie rozwiązanie gmina nie może się tłumaczyć Ustawą o ochronie praw lokatorów. Nie może się również usprawiedliwiać brakiem pieniędzy na kontenery. Ponadto np. w Poznaniu, czy Stalowej Woli - gdzie wdrożono taki program okazało się, że owi „biedni” najemcy w jakiś cudowny sposób wyczarowali w krótkim czasie brakujące kilka tysięcy złotych... Dzięki takim rozwiązaniom umacnia się poczucie sprawiedliwości społecznej wśród obywateli. Na razie bowiem mamy wrażenie, że jesteśmy frajerami, bo opłacamy czynsze, kredyty, coraz droższą wodę i ścieki, a inni nie płacą, żyją na nasz koszt i są nietykalni. Urzędnicy Miasta Wrocławia – nie pozwólcie, by darmozjady śmiały nam się w twarz, bo rozliczymy was za to w następnych wyborach.
Marek Zieliński

A Wy co sądzicie o pomyśle pana Marka? Podoba się Wam takie rozwiązanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska