Oczywiście stałym punktem „oprowadzenia” po mieście jest Rynek, potem Ostrów Tumski - no bo to nasza turystyczna wizytówka (najlepiej tuż przed zmrokiem, żeby udało się zobaczyć latarnika zapalającego latarnie gazowe, ale dość wcześnie, żeby wstąpić do Muzeum Archidiecezjalnego i podziwiać obraz Cranacha - „Madonna pod jodłami”) i oczywiście wyprawa do Panoramy Racławickiej (jest przepiękna - choć raz w życiu trzeba ją zobaczyć). Na liście pozycji obowiązkowych jest też wyprawa do Hali Ludowej i jej okolic (pergola z fontanną multimedialną, Ogród Japoński w parku Szczytnickim i odwiedziny w CeTA - no bo przecież tu kręcili polskie przeboje filmowe w ostatnich dziesięcioleciach).
Mam kilka miejsc, uliczek, którymi gości przeprowadzam, żeby pokazać im urok Wrocławia (park Zachodni - bo można pokarmić wiewiórki podchodzące na wyciągnięcie ręki, zamek w Leśnicy z pięknym parkiem - żeby się posnuć, pospacerować, pogadać, Jatki - z maleńkimi galeriami-sklepikami i rzeźbami zwierzaków, Dzielnica Czterech Wyznań - ulice Włodkowica i Świętego Antoniego, Cmentarz Żydowski na Ślężnej - miejsce magiczne. I obowiązkowo: rejs stateczkiem po Odrze - można zobaczyć Wrocław z innej perspektywy...).
Od pewnego czasu moja lista (spis) miejsc, którymi warto się we Wrocławiu pochwalić, wzbogaciła się o kilka pozycji. I nie chodzi tu o jakieś odrestaurowane zabytki, miejsca wyciągnięte z lamusa. To postawione od podstaw, zaplanowane z pomysłem, bijące po oczach nowoczesnością, multimedialnością atrakcje zrobione nie tylko „pod dorosłych”, ale i „pod dzieci”.
Numerem jeden jest Afrykarium we wrocławskim zoo - miejsce, które zachwyci każdego. Wielkie akwaria, w których pływają kolorowe ryby, pingwiny, krowy morskie, krokodyle. To miejsce, którego nam zazdroszczą w całej Polsce (przy okazji warto zahaczyć o Odrarium - też w zoo - miejsce, w którym zobaczymy m.in. ryby żyjące w Odrze - od jej źródła do ujścia. Fascynująca przygoda i lekcja przyrody i geografii.
Numer dwa - Humanitarium na terenie Europejskiego Instytutu Technologicznego na Praczach Odrzańskich. W bardzo przystępny sposób podana (zwłaszcza dla dzieci - przetestowałem to na swoich pociechach) wiedza o człowieku: o jego zmysłach, budowie, możliwościach naszego organizmu. Świetne miejsce do nauki przez zabawę.
No i miejsce numer trzy - którym jestem oczarowany od kilku dni. Połączenie historii i nowoczesności - Hydropolis (ul. Na Grobli, na terenie MPWiK). W zabytkowym, XIX-wiecznym podziemnym zbiorniku wody o powierzchni 4000 metrów kwadratowych powstało centrum wiedzy o wodzie.
W Hydropolis (oficjalne otwarcie już za chwileczkę, już za momencik, w grudniu) zachwyca sposób, w jakim informacje o wodzie zostały podane: filmy wyświetlane na potężnych ekranach, urządzenia, których można dotknąć i wywołać np. burzę śnieżną, gry i zabawy edukacyjne dla dzieci, kurtyny z pary i wody czy... plaża, na której można się zrelaksować. Warto się ruszyć z domu, warto pójść „w miasto”...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?