Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NBA: Gortat punktował, Suns przegrali, a Nash się dziwił

Paweł Kucharski
Marcinowi Gortatowi stuknął mały jubileusz. Niedzielne spotkanie z Sacramento Kings było jego dwusetnym występem na parkietach ligi NBA w sezonie regularnym (na swoim koncie ma również 46 meczów w fazie play-off).

Fakt ten polski środkowy uczcił zdobyciem 20 punktów. Łyżką dziegciu w słodkiej beczce miodu była niestety porażka Phoenix Suns 108:113.

Przy okazji tego starcia Polish Hammer pobił swój kolejny rekord. Jeszcze nigdy bowiem nie zdarzyło mu się, by w jednym meczu trafił aż osiem rzutów wolnych. Co godne podkreślenia, dokonał tego przy stuprocentowej skuteczności. Jego dorobek przeciwko Sacramento uzupełnia 12 zbiórek, 3 bloki, strata i asysta. Polak zaliczył swoje ósme double-double w bieżącym sezonie.

Trzynastą dwucyfrową zdobycz w dwóch elementach gry zanotował z kolei Steve Nash. Kanadyjski rozgrywający zdobył 22 punkty i miał aż 18 asyst. To jednak nie wystarczyło na pokonanie Sacramento, jednej z najsłabszych drużyn w całej lidze. Słońca po raz drugi w tych rozgrywkach ulegli ekipie Królów, co nie przytrafiło się żadnemu innemu zespołowi.

O zwycięstwie podopiecznych trenera Paula Westphala zdecydowała znakomita gra w czwartej kwarcie, przed którą Phoenix prowadziło dwoma punktami. Wtedy jednak goście zaczęli zdobywać punkty seriami. Postawili też twardą obronę, na którą gospodarze nie potrafili znaleźć recepty. Najwięcej punktów dla Kings zdobyli Tyreke Evans (21) oraz Carl Landry (20). Zespół z Kalifornii był bardzo zbilansowany, o czym świadczy fakt, że pięciu innych zawodników zdobyło 10 lub więcej oczek.

- To bardzo dziwne uczucie. Dlaczego nie potrafiliśmy zatrzymać tych gości? Przecież nasza defensywa była dobra - nie dowierzał po końcowym gwizdku sędziego Nash. - To naprawdę przykra porażka, która może nas kosztować bardzo dużo - dodał Gortat.

Z bilansem 26 zwycięstw i tylu samo porażek koszykarze Phoenix Suns nadal zajmują 10. miejsce w klasyfikacji Konferencji Zachodniej. Ósmą lokatę, gwarantującą udział w fazie play-off, zajmuje ekipa Portland Trail Blazers z bilansem 30-24.

Dziś w nocy polskiego czasu Słońca podejmą na własnym parkiecie Utah Jazz. 17 lutego, a więc w dniu 27. urodzin Marcina Gortata, zmierzą się z Dallas Mavericks, zespołem, który bardzo chciał mieć w swoich szeregach jedynego Polaka w NBA. Gdy jednak działacze z Teksasu złożyli ofertę Orlando, przedstawiciele Magic zablokowali transfer, proponując łodzianinowi takie same zarobki. W myśl przepisów NBA, Gortat musiał zostać na Florydzie i nadal przesiadywał na ławce rezerwowych zespołu trenera Stana Van Gundyego.

W środę polscy kibice będą mogli obejrzeć na żywo spotkanie Toronto Raptors z Miami Heat (Orange Sport, godz. 1). A od piątku do niedzieli wielkie święto NBA, czyli All-Stars Weekend.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska