Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moje siedem życzeń na ten nowy, lepszy rok. Hator, hator, hator...

Arkadiusz Franas
Paweł Relikowski
Pamiętają Państwo taki serial z lat 80. o chłopcu, który uratował czarnego kota? A w zamian ten puszysty czworonóg o imieniu Rademenes, mówiący głosem Macieja Zembatego, postanowił spełnić tytułowe "Siedem życzeń" głównego bohatera, wymawiając zaklęcia: hator, hator, hator.

Kota czarnego mam. Co prawda znaleziony w pseudohodowli pod wanną, a nie na śmietniku, jak w serialu, ale czasami tak działa człowiekowi na system nerwowy, że faktycznie mógł narozrabiać już w starożytnym Egipcie i niczym Rademenesa za karę obleczono go w futerko na kilka tysiącleci. Wziąłem więc delikwenta na kolana i w te świecące oczy zacząłem wypowiadać moje siedem życzeń na 2011 rok. Po pierwsze, aby 2 877 121 Dolnoślązakom (stan na 30 czerwca 2010 roku) żyło się coraz lepiej. To najważniejsze.

Pod drugie, już widzę te opadające ze zdziwienia szczęki, aby prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wszystko się udało. Bo jak we Wrocławiu nie pokończą się te budowy czy remonty, to około listopada może nas czekać zryw społeczny i ktoś wreszcie porzuci auto tkwiące godzinami w korkach i poprowadzi kierowców na barykady. O kilku chętnych już słyszałem.

Kocisko coś zaczęło się wiercić na kolanach, a pod futrem słyszałem ciche trzaski, jakby zacinał mu się procesor...

Po trzecie. Większej determinacji wśród niektórych wójtów i burmistrzów. Wielu z nich po raz kolejny zostało obdarzonych zaufaniem przez mieszkańców, którzy jednak mają dość bezradnego narzekania na brak pieniędzy i utrudniające życie Warszawę czy Wrocław w osobie marszałka. Drodzy samorządowcy! Od narzekania to są wyborcy, Wy macie misję, której się podjęliście. To trzeba pojechać do Warszawy czy Wrocławia i sprawę załatwić. Da się. W każdej chwili służę przykładami gmin z całej Polski, które nie mają na swoim tereniem KGHM-u czy innego kombinatu płacącego krocie, a potrafią ludziom zapewnić drogi, kanalizację czy igrzyska. Kot patrzy spode łba, ale nie trzeszczy.

Po czwarte. Trwałej zgody na linii prezydent Wrocławia - marszałek - wojewoda. Mam jakieś wrażenie, że może wreszcie nie będzie to tercet zbyt egzotyczny. Wiele tych panów łączy, choćby niezłe doświadczenia samorządowe, więc nadzieja jest. Bo nie może być tak, że każdy sobie rzepkę skrobie i jest jakiś niezdrowy wyścig, kto lepiej i głośniej. Teraz trzeba razem. Choćby z tą koleją. Województwo buduje jedną, Wrocław drugą i obie strony liczą, że kiedyś uda się nawiązać współpracę. Ją trzeba nawiązać na etapie projektu, a nie, gdy pociągi już będą kursować. Jak do tej pory, to za często dochodziło do bum! Na szczęście nie na torach. Kot mruży oczy i trze łapką. Czy to po kociemu: jedzie mi tu czołg?

Po piąte. Muzeum Ziem Zachodnich czy jak ono tam ma się nazywać. Nazwa jest ważna, ale nie najważniejsza. Chodzi o placówkę, gdzie wreszcie pokażemy, skąd się wzięliśmy my, Dolnoślązacy, gdzie żyjemy i co my tu robimy. Dzięki takiej instytucji oddamy hołd tym, co 60 lat temu stawili czoła nowemu wyzwaniu i tym, co nasz region budowali przez te dziesięciolecia. To będzie wielki fundament naszej tożsamości. No i inni zaczną nas szanować. Bo jak mawiał marszałek Józef Piłsudski: "Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości". Futrzak odwrócił się do mnie ogonem i zaczął oglądać z zaciekawieniem 1284. powtórkę filmu "Nie ma mocnych". Dowcipniś!

Po szóste. Reaktywacja koszykarskiego Śląska. Może wreszcie doczekamy się 18. tytułu mistrza Polski w tej dyscyplinie, bo w innej coś się nie zanosi. Czy mi się wydaje, czy słyszę, jak mruczy dawno niesłyszane "Hej, Śląsk, hej, Śląsk..."?

Po siódme. Trochę normalności w kraju. By rząd nie udawał, że rządzi, a opozycja przestała udawać obrażoną nastolatkę, tylko szanowała wyniki demokratycznych wyborów. Kot naprężył się. Jęknął, jakby mu ktoś na ogon nadepnął, i zwiał pod kanapę. A gdzie hator, hator, ha-tor? Mam czas. Cały rok będę czekał!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska