Odpowiedzi szukał reporter Bartosz Józefiak.
Najważniejsze w takiej sytuacji jest to, że nie wolno nam odchodzić od kasy. Pieniądze należy przeliczyć od razu przy okienku lub sklepowej ladzie. - Jeśli odejdziemy od kasy, nie będziemy w stanie udowodnić, ile wydano nam reszty – mówi Jerzy Barański, Miejski Rzecznik Konsumentów we Wrocławiu.
Zazwyczaj w takiej sytuacji kasjer po prostu się pomylił i od razu wyda nam resztę, jaką powinniśmy otrzymać. Ale nawet jeśli będzie upierał się przy swoim zdaniu, jesteśmy w stanie odzyskać nasze pieniądze. - Rozpoczynamy normalną procedurę reklamacyjną. Każdy sklep, lokal czy np. placówka pocztowa ma swój wewnętrzny regulamin, który określa, jak ona wygląda – tłumaczy rzecznik. Zazwyczaj w takich sytuacjach wzywany jest dyrektor sklepu lub placówki. Pieniądze z kasy są liczone przed komisją która stwierdza, czy stan w kasie się zgadza, czy też pieniędzy jest za dużo i klientowi należy się reszta.
Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji dodaje, że pomóc może też monitoring w sklepie. - Kierownik placówki musi zawiadomić policję, jeśli stwierdzi, że jego pracownik mógł dokonać kradzieży – mówi policjant. To jednak bardzo rzadkie przypadki. O wiele częściej zdarza się, że gdy robimy robimy zakupy w sklepie, płacimy za produkt w kasie większą cenę niż ta, która znajdowała się na półce. Jerzy Barański uczula, by po zakupach zawsze sprawdzać paragon. Jeśli stwierdzimy, że zapłaciliśmy więcej, powinniśmy złożyć reklamację. Przysługuje nam nawet, jeśli odeszliśmy już od kasy.
- Paragon jest naszym dowodem. W sklepach obowiązuje ta cena, która znajduje się na półkach, a nie ta, która wyświetli się kasjerowi – tłumaczy rzecznik konsumentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?