Mój reporter: Dlaczego nie ma darmowej komunikacji na mecze żużlowe?

Odpowiedzi szukała reporterka Aleksandra Cieśla.

Musiałby o to zadbać sam klub. No i zapłacić. Jak tłumaczy Ewa Białogłowicz, kierownik działu organizacyjnego w Wydziale Transportu Urzędu Miejskiego Wrocławia, organizatorzy dużych imprez kulturalnych, sportowych itp. mogą nabywać od miasta usługi przewozowe dla uczestników tych imprez. Mówi tak uchwała rady miejskiej w sprawie zasad odpłatności za usługi przewozowe świadczone środkami lokalnego transportu zbiorowego.

W umowie organizatora imprezy z gminą określana jest kwota lub sposób wyliczenia kwoty (w zależności od liczby uczestników, dni korzystania z komunikacji), którą ma zapłacić organizator. W umowie również określony zostaje dokument, który upoważnia, np. kibica, do przejazdów oraz okres jego ważności (np. 2 godziny przed i po imprezie). - Jeżeli organizator przewiduje większą liczbę uczestników, niż może obsłużyć komunikacja liniowa, to również ponosi koszty podstawienia dodatkowych autobusów lub tramwajów, tzw. komunikacji specjalnej - mówi Białogłowicz.

Zatem to nie jest tak, że miasto "faworyzuje" kibiców jednego klubu. To Wrocławskie Towarzystwo Sportowe Sparta, jeżeli chciałoby darmowych przejazdów dla swoich kibiców, powinno zwrócić się z tym do urzędu. A dotąd tego nie zrobiło.

- Niestety budżet klubu jest na tyle skromny, że nie stać nas na dodatkowe opłacanie przejazdów - mówi Krystyna Kloc, prezes WTS Sparta. Klub szykuje właśnie pismo do miasta, w którym poprosi o podstawienie dodatkowych autobusów, czy tramwajów na mecze żużlowe. Nie chce jednak, by przejazd nimi był darmowy - kibice kupowaliby bilety jak inni pasażerowie. Takie kursy funkcjonowały do 2011 roku, w roku 2012 miasto ich odmówiło ze względu na koszty.

Krystynę Kloc to dziwi: - Przecież na zaduszki też są uruchamiane dodatkowe przejazdy i raczej nikt za nie miastu nie płaci.