Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocne słowa na obchodzach 43. rocznicy powstania "Solidarności": "My wiemy, na kogo mamy głosować. Kto nam wydłużył wiek emerytalny"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
My wiemy jako ludzie "Solidarności", na kogo mamy głosować. Wiemy, kto nam dał, a kto zabrał minimalną płacę. Kto nam przedłużył wiek emerytalny, a kto nam go skrócił - stwierdził Kzimierz Kimso.
My wiemy jako ludzie "Solidarności", na kogo mamy głosować. Wiemy, kto nam dał, a kto zabrał minimalną płacę. Kto nam przedłużył wiek emerytalny, a kto nam go skrócił - stwierdził Kzimierz Kimso. Maciej Rajfur
Przemówienie szefa dolnośląskiej "Solidarności" na obchodach wrocławskich zdecydowanie wyróżniało się od pozostałych. Kazimierz Kimso nie gryzł się w język. Mówił o Polakach odchodzących od Kościoła, Janie Pawle II, wyborach i o ekipie rządzącej, przedłużającej wiek emerytalny.

Pod tablicą poświęconą "Solidarności" przy ul. Grabiszyńskiej odbyły się oficjalne obchody 43. rocznicy powstania NSZZ "Solidarność". Pojawili się na nich - co rzadkie we Wrocławiu - wszyscy najważniejsi przedstawiciele władz lokalnych, bez względu na przynależność polityczną.

Obok siebie stanęli:

  • Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia,
  • Jarosław Obremski - wojewoda dolnośląski,
  • Marcin Krzyżanowski - wicemarszałek województwa dolnośląskiego,
  • europoseł Beata Kempa,
  • poseł Jacek Świat,
  • przewodniczący sejmiku dolnośląskiego Andrzej Jaroch wraz z radną Małgorzatą Calińską-Mayer
  • radni miejscy: Sergiusz Kmiecik, Jarosław Krauze, Bohdan Aniszczyk i Robert Pieńkowski.

W przemówieniach odwoływano się do idei Solidarności. Wojewoda dolnośląski mówił o polaryzacji w Polsce i zamknięciu w bańkach informacyjnych. Nawiązywał do podziałów, korespondencyjnie sugerując trudny przedwyborczy czas.

Zdecydowanie jednak najmocniejszym i najbardziej wyrazistym okazało się wystąpienie Kazimierza Kimso, przewodniczącego "Solidarności" region Dolny Śląsk.

- Z historii należy wyciągać wnioski i my staramy się to na Dolnym Śląsku robić. Żeby historia dolnośląskiej "S" była odpowiednio dokumentowana. Jakie drzewo będzie rosło i żadna burza go nie zwali, jeżeli nie będzie miało silnych korzeni? A nasze korzenie to historia, z której wyrośliśmy. My jako "Solidarność" pamiętamy, że naszą inspiracją, opiekunem duchowym i przewodnikiem wtedy - w sierpniu 1980 roku - był Jan Paweł II. Oczywiście poza Panem Bogiem i Matką Boską - opowiadał Kazimierz Kimso.

Zaznaczył, że ówczesny papież mobilizował działaczy "S", którzy mając za sobą takiego człowieka, mogli zrobić wiele.

- Musimy o tym pamiętać, bo co się dzisiaj dzieje? Odciąga się nas od Kościoła, wprowadzając tematy zastępcze. Czasem bardzo bolesne dla Kościoła, ale nie najistotniejsze w kontekście naszej wiary. Skutek? Odchodzimy od wiary jako społeczeństwo. A przecież tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem. Jeżeli nie będziemy o tym pamiętać, to kim my będziemy za chwilę? - pytał szef dolnośląskiej "Solidarności".

Narzekał na notoryczne wprowadzanie do języka polskiego słów z języka angielskiego. Obawia się, że przez to możemy nawet język zatracić, jeżeli go nie będziemy pielęgnować.

- Jesteśmy przed wyborami. My wiemy jako ludzie "Solidarności", na kogo mamy głosować. Wiemy, kto nam dał, a kto zabrał minimalną płacę. Kto nam przedłużył wiek emerytalny, a kto nam go skrócił. Kto pracę w szczególnych warunkach i szczególnym charakterze przywrócił. Dzięki temu ludzie nie będą musieli pracować do śmierci. Dlatego wiemy, na kogo mamy głosować - oświadczył Kimso.

Był to ewidentny i jasny przytyk w kierunku poprzedniej ekipy rządzącej, czyli Platformy Obywatelskiej. Kimso zaznaczył, że mimo wszystko powinniśmy budować jedność.

- Szkoda, że nie wszyscy byliście dzisiaj w kościele na mszy, bo zobaczylibyście sytuację, która jest możliwa tylko i wyłącznie we Wrocławiu. Razem z wojewodą, prezydentem Wrocławia, marszałkiem województwa szliśmy z darami do ołtarza. Wszyscy mamy świadomość, żeby pielęgnować elementy nas łączące. Jest nim także "Solidarność". Będziemy zabiegać o płaszczyznę do dyskusji -mówił szef dolnośląskiej "S".

Podkreślił, że nie boi się trudnej dyskusji, bo często prowadzi je w zakładach pracy jako związkowiec.

- Budujmy korzenie, żebyśmy mogli przekazać następnemu pokoleniu wiedzy na temat fenomenu ludzi "Solidarności". To nie była tylko grupa ludzi, którzy walczyli o cebulę, czosnek i podwyżkę. Oni walczyli godność człowieka i niepodległość. To my mamy pisać nasza historię, a nie ktoś ma nam ją pisać - stwierdził Kimso.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska