Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Misja posła Jarosa – zastraszyć związki (LIST)

Magdalena Kozioł
Janusz Wolniak, z redakcji "Dolnośląskiej Solidarności" do posła PO, Michała Jarosa: - Może stać Pana na to, by w tej kadencji sejmu coś pożytecznego zrobić?

Misja posła Jarosa – zastraszyć związki

Do tej pory nazwisko tego posła mało komu było znane. Teraz jednak czołówki gazet, portale internetowe i programy telewizyjne zabijają się o obecność tego parlamentarzysty. Czymże to zasłużył się poseł Platformy, że tak jest w mediach lansowany.
Może zajmuje się ciężką dolą ludzi bezrobotnych, może próbuje pomóc pracownikom zatrudnionym na umowy śmieciowe, a może pomaga ludziom eksmitowanym na bruku, a może zajmuje się problemem mobbingowania pracowników, może interesuje się losem biednych rodzin, tym co dzieje się z nimi, kiedy jedyni żywiciele tracą pracę.
Nic z tych rzeczy! Poseł Jaros tymi sprawami się nie zajmuje. Bo po cóż przejmować się czyimiś problemami, kiedy można zaistnieć w inny, prostszy sposób.
Oto poseł szefuje w sejmie Zespołowi ds. Wolnego Rynku i w ramach wolnych mocy przerobowych postanowił zająć się związkami zawodowymi. Ma pieniądze i pomysły. Ostatni z nich to wysyłka 600 listów do różnych pracodawców w celu otrzymania odpowiedzi od nich ile kosztuje utrzymanie związków zawodowych.
Gdyby aktywność pana Jarosa w tej kwestii wybuchła jakiś rok temu, może nie budziłaby tyle emocji co dziś, bo legalnie działające organizacje związkowe nie mają nic do ukrycia. Teraz jednak, kiedy wszystkie związki szykują się do wielkiej akcji protestacyjnej, ma to inny wymiar. Pokazuje inną, mściwą twarz rządzącej partii. Poseł Jaros jest, z czego na pewno zdaje sobie sprawę, tylko narzędziem w tej walce ze związkami. Akcja Protestacyjna związków rozpocznie się 11 września b.r., a poseł Jaros zapowiada, że swoje badania w postaci Raportu upubliczni na przełomie sierpnia i września. Jeszcze przed otrzymaniem odpowiedzi na swoje listy Jaros już ogłosił, że chce zlikwidować związkowe patologie i przygotować odpowiednie zmiany w przepisach.
Czy ktoś może mieć wątpliwości jaki jest cel tej akcji. Jej antyzwiązkowa retoryka widoczna jest aż nadto. Przecież teza jest z góry ustalona – związki odpowiadają za wszelkie zło. Wyrok jest już ustalony, po cóż jeszcze wydawać publiczne pieniądze na setki listów i innych poselskich działań. Jeszcze niedawno za kryzys obarczano PiS i prezesa Kaczyńskiego. Dzisiaj okaże się, że to przewodniczący Piotr Duda, „Solidarność” i inne związki winne są dziurze budżetowej. Przecież te lokale związkowe, telefony, etaty, pożerają straszne pieniądze.
A czy nie warto policzyć ile Państwo kosztuje utrzymanie „wybrańców narodu”. I nie chodzi tu tylko o ich płace, utrzymanie biur, przeloty samolotowe, delegacje zagraniczne, ale to, co jest ich zaniechaniem. Ile kosztuje dziura budżetowa, ile kosztują złe ustawy, ile bólu i zdrowia tracą pacjenci czekający miesiącami i latami do specjalistów. Te straty są nieobliczalne. Błędy parlamentarzystów w sferze legislacyjnej, społecznej i gospodarczej nie sposób oszacować.
To związkowcy doskonale widzą i na co dzień spotykają się z ludzką biedą, poniżaniem, mobbingiem. I to właśnie oni mogliby najwięcej powiedzieć jakie są największe potrzeby i bolączki ludzi. Publiczne media wolą jednak zapraszać i słuchać ludzi pokroju pana Jarosa, który cynicznie przesłania to, co w kraju jest najważniejsze, dolę narodu. W większości publikatorów głos posła nie jest zrównoważony słowem ludzi, którzy mają coś ważnego do powiedzenia.
Ale pan Jaros ma do wypełniania misję partyjną – wystraszyć związki zawodowe. Jak będziecie walczyć z władzą, to wyprowadzimy was z zakładów pracy. I ten cel stara się konsekwentnie realizować. W poprzednich wyborach partia umieściła go na liście wyborczej na 19. miejscu. Może teraz otrzyma wyższą lokatę, bo stara się jak może.
Panie pośle. Jeden z młodych ludzi, przedsiębiorczych tak, jak i pan znalazł nowy sposób na zarabianie pieniędzy. Oto czarteruje samolot i wywozi na początek do Anglii 400 młodych ludzi, by wyszkolić ich jak tam mają założyć biznes. Czy ci ludzie wrócą do Polski?
Panie pośle Jaros, radzę by pan porozmawiał z drobnymi przedsiębiorcami, tam gdzie wcale nie ma związków zawodowych, i zobaczył jakie napotykają przeszkody w funkcjonowaniu wolnego rynku. Wszak Zespół, któremu Pan przewodzi zajmuje się Wolnym Rynkiem. Może stać Pana na to, by w tej kadencji sejmu coś pożytecznego zrobić?
Janusz Wolniak
„Dolnośląska Solidarność”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska