Ten 29-letni lubinianin, absolwent wyższej uczelni był częstym bywalcem tego sklepu. Znał kasjerkę, często ze sobą rozmawiali. Pomagał jej rozładowywać towar. Nie wiadomo, dlaczego nagle postanowił na nią napaść.
W połowie lutego tego roku, w nocy zaczaił się w bramie bloku, w którym mieszkała Małgorzata W. Zbił żarówkę. Chciał być niewidoczny. Małgorzata W. wchodząc do klatki wyczuła, że coś jest nie w porządku. Ale gdy zobaczyła znajomego, niepokój ustąpił.
Łukasz G. powiedział, że jest ciemno w klatce i odprowadzi ją do mieszkania. Kasjerka chętnie się zgodziła. W przedsionku nagle wyciągnął tłuczek do ziemniaków i zaczął bić kobietę po głowie. Gdy upadła, kopał ją po całym ciele.
Na szczęście, do bramy weszła inna kobieta. Bandyta przestraszył się i uciekł. Ranną kasjerkę zabrało pogotowie. Lekarze uratowali jej życie. Gdyby jednak bandyta nie został spłoszony, mógł zadać więcej ciosów. Wtedy kobieta mogłaby umrzeć.
Dlaczego Łukasz G. napadł znajomą? Przyznał się do pobicia kasjerki.
- Tłumaczył, że kilka miesięcy wcześniej jacyś nieznajomi zlecili mu zdobyć klucze do Żabki - mówi Joanna Sławińska-Dylewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Ta wersja nie znalazła potwierdzenia w śledztwie.Jedynym motywem była chęć zdobycia kluczy do sklepu.
Akt oskarżenia wpłynął do legnickiego Sądu Okręgowego. Łukasz G. był już w przeszłości karany za fałszowanie dokumentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?