Kobieta nie przyznaje się do winy. Po przesłuchaniu, za poręczeniem majątkowym wypuszczono ją do domu.
We wtorek, około południa, w sekretariacie ZSZiO doszło do sprzeczki pomiędzy 51-letnim matematykiem a szefową placówki. Policja potwierdziła, że w trakcie kłótni użyto noża i ranny został mężczyzna. Nóż odnaleziono, a poszkodowanego przewieziono do szpitala, gdzie od razu trafił na stół operacyjny. Obrażenia nie okazały się bardzo poważne. Rana była powierzchowna, ostrze nie dosięgnęło narządów wewnętrznych.
O sprawie pisaliśmy już wczoraj (kliknij i przeczytaj):
Wczoraj przesłuchano mężczyznę. Prokurator uznał, że ma już wystarczające podstawy do postawienia zarzutów dyrektorce szkoły.
- Kobiecie postawiono zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała, stanowiących chorobę realnie zagrażającą życiu i zdrowiu - mówi Liliana Łukasiewicz z legnickiej prokuratury. - Przestępstwo, jakiego mogła się dopuścić dyrektorka szkoły, jest zagrożone karą od roku do 10 lat więzienia.
Poszkodowany mężczyzna nie chce rozmawiać z dziennikarzami.
Wczoraj w prokuraturze ponownie przesłuchano podejrzaną.
- Beata G. nie przyznaje się do winy. Złożyła wyjaśnienia, opisując swoją wersję zdarzeń - powiedział nam Romuald Brzeziński, zastępca prokuratora rejonowego w Lubinie.
Dyrektorka szkoły nie wróciła do policyjnej izby zatrzymań. Prokurator zdecydował się wypuścić ją po wpłacie poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł i zawieszeniu w wykonywaniu czynności służbowych dyrektora i nauczyciela.
Prokuratura nie wyklucza jeszcze możliwości, że w trakcie szamotaniny matematyk z lubińskiej szkoły sam zranił się nożem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?