Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Dla świętego spokoju na ulicy i na polu

Grzegorz Chmielowski
fot. Paweł Relikowski
Najważniejszy jest porządek. A wyścigi kolarskie, nawet w tak małym ośrodku jak jeleniogórskie Cieplice, mogą go - zdaniem policji - zakłócić, co zwłaszcza w długi weekend nie jest pożądane. Tym gorzej więc dla wyścigów, które przyciągały i kolarzy, i kibiców.

I w ten sposób organizowane od 19 lat zawody o Puchar Karkonoszy trzeba było odwołać, bo nie uzyskały pozytywnej opinii policji.

Gdyby tak myślano i postępowano na przykład we Wrocławiu, nie byłoby w stolicy Dolnego Śląska w ogóle czerwcowych meczów Euro 2012. Bo przecież należy podejrzewać, że pociągami, autokarami, samolotami i samochodami osobowymi przyjedzie kilkaset tysięcy fanów piłki nożnej. Co oznacza, że parkingi, ulice i place będą dostępne, ale nie cały czas i nie dla wszystkich.

Słowem, szykuje się we Wrocławiu jeden wielki bajzel, zagrażający przejezdności i porządkowi, uznaliby zapewne jeleniogórscy policjanci.

A wrocławski maraton biegowy, blokujący każdego roku ruch wokół centrum na pół niedzieli, byłby dla nich też nie do zniesienia.
Podobnie jak majowy wyścig Szlakiem Grodów Piastowskich, którego prolog rozgrywany jest tradycyjnie na ulicach Legnicy.

Takie specyficzne umiłowanie porządku nade wszystko cechuje też Agencję Nieruchomości Rolnych, która i na Dolnym Śląsku, i w wielu innych regionach kraju woli wydzierżawić jednemu biznesmenowi jedną umową kilka tysięcy hektarów ziemi, niż ów kawałek dzielić na mniejsze działki, by zaspokoić potrzeby dziesiątek albo i setek rolników. A że gdzieś po drodze zapomniano, że ziemia z pegeerów miała wzmocnić właśnie gospodarstwa tych najmniejszych rolników? Cóż... Takie są koszty transformacji.

A żeby było jeszcze spokojniej, niektórych kawałków ziemi ANR w ogóle nie wydzierżawia i nie sprzedaje rolnikom. Bo wystarczy, że wynajmie raz w roku kosiarkę i wykosi pleniące się bogato zielsko, by kapnęło do jej kasy trochę euro z Unii Europejskiej. W tych przypadkach Agencja objawia swoje sentymenty do b. pegeerów, wielkich posiadaczy państwowej ziemi, których duch, jak widać, ciągle krąży nad polskimi areałami.

Umiłowanie świętego urzędowego spokoju wydało już owoce na budowach autostrad, gdzie przetargi powygrywały firmy oferujące najniższą cenę. A potem nie dały sobie rady. Na Dolnym Śląsku dla świętego spokoju, po to, by dać priorytet autostradom na Euro właśnie, w ogóle nie ruszono budowy S3 od Nowej Soli przez Legnicę do Lubawki.

Miejmy nadzieję, że po Euro 2012 świat jednak będzie istniał i jakieś nad-zwyczajne, poselskie czy rządowe moce sprawią, że ta ekspresówka przejdzie ze sfery projektów i politycznych obietnic w stan rzeczywistej realizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska