Poza niszowymi ligami, które na dalekim wschodzie grają w najlepsze, cała piłka nożna na świecie stoi. Przełomem był powrót piłkarzy niemieckich klubów do treningów. Na razie zajęcia odbywają się w małych grupach, ale zespoły zamierzają stopniowo wrócić do normalności. Muszą, bo niemal połowie z nich grozi bankructwo, jeśli telewizja nie wpłaci na bankowe konta kolejnej transzy za prawa do transmisji.
Drużyny Bundesligi mają wrócić do gry w maju, ale wciąż nie ma ostatecznego terminu. DFL - spółka zarządzająca m.in. Bundesligą - doszła do porozumienia z telewizją Sky. Stacja jeszcze w tym miesiącu ma wpłacić ostatnią ratę, ratując tym samym kilka klubów, które żyją głównie z transmisji i sprzedaży biletów. Jest jedno "ALE".
Gdyby nie koronawirus, kwota wyniosłaby dziś ok. 225 milionów euro do podziału między zespołami. W związku z epidemią, będzie ona mniejsza, ale dokładnej sumy nie podano. Do akcji ratowania niemieckich klubów włączyły się również telewizje ARD i ZDF. Mają zasilić budżety klubów na łączną kwotę 40 milionów euro. Stacja DAZN wciąż upiera się, by nie płacić klubom zaległych 20 milionów.
LIGA NIEMIECKA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?