Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: SMS-y miały ostrzegać przed wichurą, a... zapraszają na imprezę

Redakcja
Około 4,6 tys. mieszkańców otrzymało z magistratu informację o bitwie pod Legnicą
Około 4,6 tys. mieszkańców otrzymało z magistratu informację o bitwie pod Legnicą Fot. Piotr Krzyżanowski
Elektroniczny system powiadamiania kryzysowego nie ostrzegł legniczan kilka dni temu o silnych wiatrach na Dolnym Śląsku. Zamiast tego 4,6 tys. użytkowników systemu dowiedziało się o obchodach 770. rocznicy bitwy pod Legnicą.

- Po co ten system został w ogóle stworzony? Zamiast ostrzec mnie o wichurze, wysłano informację o wydarzeniu kulturalnym - dziwi się Mateusz Maksymiuk z Legnicy. - Jak będę chciał, to sobie znajdę taką wiadomość na słupie.

Arkadiusz Rodak, rzecznik legnickiego magistratu, twierdzi jednak, że system działa bez zarzutu. - Zapewnia legniczanom bezpieczeństwo. Sztaby zarządzania kryzysowego opracowały odpowiednie procedury przekazywania informacji - mówi rzecznik.

Według niego, w ciągu roku Legnica otrzymuje z wrocławskiego IMiGW od 100 do 200 komunikatów o zjawiskach meteorologicznych. To pracownicy instytutu, jako fachowcy, nadają danemu zdarzeniu atmosferycznemu odpowiedni stopień zagrożenia.

Skala ma trzy stopnie. Przy pierwszym i drugim informowane są wszystkie służby komunalne oraz centra zarządzania kryzysowego. Przy trzecim - mieszkańcy zarejestrowani w esemesowym systemie.

Kto zadecydował o takich kryteriach ? - Z przedstawicielami sztabów antykryzysowych ustaliliśmy, że będziemy informować mieszkańców o sytuacjach zagrożenia życia, a to jest trzeci stopień w opracowanej skali - wyjaśnia Czesław Zdziech z wydziału zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej urzędu miasta.

Rzecznik magistratu Arkadiusz Rodak podaje przykłady, kiedy legniczanie byli informowani przez esemesy o sytuacjach kryzysowych. W ubiegłym roku o mrozach i zagrożeniu powodzią. - W dniu katastrofy smoleńskiej wysłaliśmy wiadomość do mieszkańców, gdzie mogą oddać hołd ofiarom tragedii - dodaje Rodak.

Ile ostrzeżeń wysłano w tym roku? - Mogę tylko powiedzieć, że wiele - odpowiada rzecznik.
Kiedy kilka dni temu, 7 i 8 kwietnia, nad Dolnym Śląskiem szalała wichura, do Legnicy dotarły informacje z IMiGW o przewidywanych silnych wichurach. Okazuje się, że nadano im jednak najniższy, pierwszy stopień.

- Dlatego nie informowaliśmy o tym mieszkańców za pośrednictwem systemu. Niefortunnie złożyło się jednak, że dostali za to wiadomość o obchodach 770. rocznicy bitwy pod Legnicą - przyznaje rzecznik urzędu miasta.

Przypomina, że legniczanie dostają też informacje o awariach, jeśli przerwa w dostawie wody czy prądu przekroczy cztery godziny.

Elektroniczny system powiadamiania powstał z inicjatywy prezydenta miasta. Przygotowania do jego wdrożenia trwały jeszcze przed huraganem, który nawiedził Legnicę w lipcu 2009 roku. Po tym zdarzeniu prace nabrały tempa.

Przetarg na wdrożenie systemu wygrała firma Samorządowy Informator SMS Sp. z o.o, która obsłużyła 50 polskich gmin. System uruchomiono 15 grudnia 2009 roku. Kosztował miasto ponad 24 tys. zł (jednorazowa opłata licencyjna). Miesięczny abonament, jaki płaci miasto, wynosi 316 zł brutto.

Chcąc zarejestrować się w systemie, trzeba wejść na stronę urzędu miasta. Za pierwszym razem logowanie jest płatne, ale kosztuje niewiele - tyle co jeden esemes (np. w Plusie 15 groszy).

Marcin Romanowski


Czy władze powinny informować ludzi o każdym, nawet niewielkim, zagrożeniu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska