Zgodnie z regulaminem Ekstraklasy SA, jeśli w ostatniej kolejce znamy już nowego mistrza kraju, to jego przeciwnik powinien przywitać go w uroczystym szpalerze. Tak też przed pierwszym gwizdkiem zrobili wrocławianie. W tym czasie cały stadion przy Łazienkowskiej przypominał WKS-owi o ich ubiegłorocznej fecie, śpiewając: "Gdzie twoje berło, berło i korona? Gdzie twoje mistrzostwo?! Ku... pier....!". Potem gdy gospodarze strzelali kolejne bramki, trybuny zaczęły skandować "Na kolana! Na kolana!". Gwizdami został pożegnany Sebastian Mila. - Nie ma to dla mnie znaczenia. Ja nie jestem kibicem Legii. Najważniejsze, żeby wspierali mnie fani Śląska, czy Lechii - skomentował zachowanie kibiców Mila.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu, świece dymne odpalone przez miejscowych tak zasnuły boisko, że sędzia o kilkanaście minut musiał opóźnić spotkanie. W drugiej połowie "Żyleta" (trybuna z najbardziej zagorzałymi fanami) urządziła wielkie racowisko, chociaż prezes Legii Bogusław Leśnodorski wielokrotnie rozmawiał o tym z fanami. Na nowego mistrza posypią się zapewne za to kary finansowe, a kto wie, czy "Żyleta" nie zostanie zamknięta.
Kibiców z Wrocławia nie było w Warszawie. Po rewanżowym meczu Pucharu Polski, kiedy to rzucali racami na murawę, mają zakaz wyjazdowy do końca roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?