Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Turów Zgorzelec porażką zakończył sezon zasadniczy

Grzegorz Bereziuk
Fot. Grzegorz Bereziuk
"Czarno-zieloni" przegrali w Sopocie z Treflem 74:80, ale nawet w przypadku wygranej do rywalizacji play-off przystępowaliby z drugiego miejsca. W piątek (godz. 18) pierwszy ćwierćfinał z PBG Basketem Poznań!

Gracze Jacka Winnickiego przed meczem w Sopocie mieli zapewnione drugie miejsce po sezonie zasadniczym. Nad morze zespół z Dolnego Śląska nie pojechał jednak wyłącznie na przymusową wycieczkę. "Czarno-zieloni" przy ewentualnym zwycięstwie i jednoczesnej wpadce Asseco Prokomu Gdynia we Włocławku wskoczyliby na pierwsze miejsce.

Z drugiej strony zgorzelczanie mieli coś do udowodnienia. W bieżącym sezonie przegrali z Treflem już dwukrotnie: w Zgorzelcu po dogrywce oraz w Sopocie w meczu Pucharu Polski. Ponadto w poprzednim sezonie sopocianie zamknęli PGE Turowowi drogę do medali. PGE Turów miał zatem znakomitą okazję do rewanżu. Wygrana nad morzem byłaby dla "czarno-zielonych" dobrym prognostykiem przed rozpoczynającą się 1 kwietnia fazą play-off.

Początek meczu był wyrównany. W 4. min był remis 7:7, a 5 pkt. dla gości zdobył Konrad Wysocki. Gospodarze w dalszej części pierwszej kwarty głównie dzięki dobrej skuteczności rzutów zza linii 675cm a także dobrej postawie w obronie Dragana Ceranicia prowadzili nawet różnicą 6. pkt. (14:20). W barwach gości dobry mecz rozgrywał Torey Thomas (8 pkt.), ale w tej części gry okazało się to zbyt mało. Zgorzelczanie przegrali pierwszą kwartę 18:25.

Dopingowani przez kilkudziesięciu fanów ze Zgorzelca goście w drugiej kwarcie złapali wiatr w żagle. Gracze trenera Jacka Winnickiego poprawili obronę, z którą gracze Trefla długo nie potrafili sobie poradzić. Pierwsze 5 min drugiej odsłony przyjezdni wygrali 12:2 i prowadzili w spotkaniu 30:27.

Kapitalnie w tym fragmencie meczu spisywał się Michael Kuebler, który zdobył 6 pkt. i miał dwie zbiórki. Na parkiecie cały czas trwała zacięta walka a żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie pokaźniejszej przewagi. Do przerwy prowadził Trefl 37:35, a niewielka przewaga zwiastowała spore emocje po przerwie. Po wznowieniu gry nerwy udzielały obu stronom.

Zarówno Trefl jak i PGE Turów gubił piłkę w wydawałby się mogło prostych sytuacjach. Niemoc gości w ataku przełamał Konrad Wysocki, który zdobył 5 pkt. z rzędu, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 47:45. Kapitana gości w ataku nie wspierali David Jackson i Michał Gabiński, którzy nie mogli wstrzelić się do kosza. Końcówka przedostatniej kwarty należała do sopocian.

Przebudził się Paweł Kikowski, który był katem zgorzelczan w pierwszym meczu obu drużyn. Po jego rzucie z dystansu równo z syreną sopocianie wygrywali po 30. min 54:47. W ostatniej kwarcie przewaga gospodarzy wzrosła do 10 pkt., ale PGE Turów nie zamierzał rezygnować. Trener Jacek Winnicki posłał do boju zagrożonego faulami Roberta Tomaszka. Obok niego przebudził się David Jackson, 2 pkt. dorzucił Marko Brkić i gracze z Dolnego Śląska w 33. min przegrywali tylko 55:57.

Mimo że w końcówce meczu przewaga Trefla oscylowała w okolicach 10. pkt, to PGE Turów nie poddawał się i do końca walczył o korzystny dla siebie rezultat. Na niewiele ponad minutę do końca po akcji Marko Brkicia 3+1 było tylko 73:70 dla miejscowych. Gospodarze w nerwowej końcówce okazali się jednak górą i w bieżącym sezonie trzeci raz pokonali PGE Turów, tym razem 80:74. Tymczasem już w piątek o godz. 18 w pierwszym meczu fazy play-off zgorzelczanie podejmą PBG Basket Poznań. W sezonie zasadniczym o losach rywalizacji obu zespołów decydowały dogrywki. Zapowiadają się niesamowite emocje!

Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 80:74 (25:18, 12:17, 17:12, 26:27)

Trefl: Kikowski 16 (3), Ceranić 15, Gustas 13, Kinnard 12 (2), Harrington 11 (1), Dylewicz 8
Stefański 3, Waczyński 2, Ljubotina 0.

PGE Turów: Brkić 16 (3), Thomas 14 (1), Wysocki 13 (2), Tomaszek 9, Kuebler 8 (1), Jackson 5 (1), Kickert 5, Zigeranović 2, Bochno 2, Gabiński 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska