Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Stelmet Zielona Góra – PGE Turów Zgorzelec 93:92

Grzegorz Bereziuk
W trzecim meczu finału play-off TBL PGE Turów Zgorzelec przegrał ze Stelmetem Zielona Góra 93:92. O losach rywalizacji zdecydowała dogrywka, w której na 0,3sek przed końcem kluczowe punkty zdobył Łukasz Koszarek. Tymczasem już w czwartek kolejne starcie.

Do trzeciego spotkania koszykarze z nadgranicznego miasta przystępowali w świetnych nastrojach. Nic dziwnego, bo po grach w swojej hali w serii prowadzili 2:0. W Zielonej Górze zgorzelczanie nie spodziewali się jednak łatwej przeprawy. – Zrobiliśmy dopiero jeden krok w kierunku złota. To są finały. Tutaj wszystko stawia się na jedną kartę, a każdy zawodnik stara się dawać z siebie ponad maksimum możliwości. Mamy nadzieję, że uda nam się wyrwać w Zielonej Górze choć jeden mecz – powiedział Michał Chyliński, koszykarz PGE Turowa.

Trener Miodrag Rajković od pierwszych sekund wysłał do boju Łukasza Wiśniewskiego, Mike Taylora, JP Prince’a, Ivana Zigeranovicia i Filipa Dylewicza. Początek należał do gospodarzy, którzy po akcji Christiana Eyengi prowadzili 10:0. PGE Turowowi w tym czasie nic nie szło w ataku. Dwukrotnie z dystansu próbował m.in. Prince, ale za każdym razem piłka nie trafiła nawet w obręcz. Widząc co się dzieje trener Miodrag Rajković szybko musiał poprosić o przerwę. Od tego momentu zespół ze Zgorzelca zaczął odpowiadać, dochodził do pozycji rzutowych pod koszem i głównie za sprawą Dylewicza (13 pkt. do przerwy) rozpoczął pościg za rywalem. Po serii 11:0 goście wyszli na prowadzenie 28:25. To jednak nie załamało zielonogórzan, którzy dzięki skutecznym Christianowi Eyendze, Przemysławowi Zamojskiemu i Vladimirowi Dragiceviciowi do przerwy prowadzili 44:36. Przewaga Stelmetu mogła być wyższa gdyby miejscowi nie pudłowali na potęgę rzutów wolnych (tylko 16 celnych na 26 oddanych).

Prawdziwy mecz rozpoczął się po zmianie stron. Goście w tej części odpalili z dystansu i aż 8 prób zakończyli powodzeniem. Zza linii 675cm trzykrotnie trafiali rewelacyjni Dylewicz oraz Wiśniewski i goście wrócili na prowadzenie. Bohaterem tej części meczu był ten drugi. Popularny Wiśnia wyciągnął piłkę z kozła Łukaszowi Koszarkowi i równo z końcem kwarty jeszcze raz trafił z dystansu. To mogło podciąć skrzydła zielonogórzanom, ale do końca meczu pozostało jednak jeszcze 10 minut. W ekipie gospodarzy przebudził się Aaron Cel, który w kluczowej kwarcie zdobył 12 punktów. Z dystansu trafił też Zamojski i w 36. min Stelmet znów prowadził (75:70). PGE Turów nie poddawał się. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce. 45 sekund przed końcem zgorzelczanie znów prowadzili po akcji Urosa Nikolicia 79:78. W kolejnej akcji przypomniał o sobie Łukasz Koszarek, który zdobył swoje pierwsze, ale jakże ważne punkty z gry. Do końca meczu pozostawało 25sek, a Stelmet prowadził 81:79. W kolejnej akcji dwa punkty zdobył Kulig i był remis po 81. Gospodarze mieli szansę wygrać, ale Cel się pomylił i o losach meczu musiała zdecydować dogrywka. W dodatkowym czasie przebudził się Prince, ale po kolejnej trójce Koszarka aktualni mistrzowie kraju wygrywali 91:87. Szybko odpowiedział jednak Wiśniewski. W kolejnej akcji przechwyt zaliczył M. Taylor, a Zamojski sfaulował szarżującego Amerykanina. M. Taylor trafił dwa rzuty wolne, ale w kolejnej akcji goście nie zdołali zdobyć punktów. Z kolei 0,3 sek Prince sfaulował Koszarka, ten trafił dwa rzuty wolne i zapewnił swojej drużynie wygraną 93:92. Tymczasem już w czwartek o godzinie 18.30 mecz numer 4. Transmisja w Radiu Wrocław i Polsacie Sport News.

Mecz nr 3

Stelmet Zielona Góra – PGE Turów Zgorzelec 93:92 (25:20, 19:16, 14:25, 23:20, d. 12:11)
Stelmet:
Zamojski 21 (4), Eyenga 19 (1), Dragicević 18, Cel 14 (2), Koszarek 10 (2), Brackins 9, Cesnauskis 2, Ginyard 0, Chanas 0, Hrycaniuk 0.

PGE Turów: Dylewicz 26 (4), Wiśniewski 24 (6), Kulig 10, Nikolić 10, Prince 7, M. Taylor 6, Chyliński 4, Jaramaz 3 (1), T. Taylor 2, Stelmach 0, Zigeranović 0.

Stan rywalizacji: 2:1 dla PGE Turowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska