Sezon zasadniczy w Tauron Basket Lidze zbliża się do końca - pozostały tylko dwie kolejki zmagań. Już dziś w hali Orbita we Wrocławiu prawdziwa gratka dla fanów polskiego basketu, czyli derby Dolnego Śląska: Śląsk - Turów Zgorzelec.
Do tego emocjonującego spotkania oba zespoły przystępują z diametralnie różnych pozycji. WKS bardziej z marzeniami o znalezieniu się w czołowej szóstce, niż z realnymi szansami. Ekipa Jerzego Chudeusza co prawda wygrała ostatnio niespodziewanie z mocnym Treflem Sopot, ale by wejść do play-offów, potrzeba będzie również zwycięstw nad Turowem i AZS-em Koszalin w ostatniej kolejce. Jednak nawet tak ambitna po-stawa może nie wystarczyć doawansu i trzeba będzie jeszcze liczyć na potknięcia bezpośrednich rywali.
Turów natomiast dawno nie wyglądał tak dobrze. Podopieczni Miodraga Rajkovica na pewno ucieszyli się z zeszłotygodniowej wpadki Trefla, gdyż sami gładko pokonali Asseco Gdynia i samodzielnie zajmują fotel wicelidera. Co więcej, oprócz batalii ze Śląskiem, czeka ich też pojedynek z mistrzem Polsk - Stelmetem Zielona Góra. Jeśli zgorzelczanie w obu spotkaniach wygrają, zajmą pierwsze miejsce w tabeli przed decydującą fazą rozgrywek.
Sytuacja kadrowa w obu ekipach również jest diametralnie różna. W barwach wrocławian z powodu zerwania ścięgna Achillesa nie zagra już Danny Gibson, dotychczasowy lider drużyny. Nie obejrzymy w akcji również Nikoli Malesevicia, z którym klub stara się rozwiązać kontrakt. Wobec tych absencji cały ciężar prowadzenia gry spadnie na duet Robert Skibniewski - Paweł Kikowski. Obaj potrafią celnie przymierzyć zza łuku, co może być szczególnie ważne, biorąc pod uwagęmoc, jaką rywal dysponuje pod koszem. Na tablicach spokój Śląskowi ma zapewnić znako-micie ostatnio dysponowany Paul Miller. Amerykanin był jednym z ojców zwycięstwa nad Treflem, zaliczając 23 punkty i 9 zbiórek, lecz na wicemistrzów Polski nawet powtórka takiego występu może nie wystarczyć.
W Turowie natomiast po pięciu miesiącach przerwy od gry wraca kapitan drużyny Michał Chyliński. Zawodnik na treningach bierze już udział w grach 5 na 5 i w dzisiejszym spotkaniu będzie do dyspozycji serbskiego szkoleniowca, choć jest mało prawdopodobne, by na parkiecie pojawił się w dłuższym wymiarze czasowym. Siłą ekipy z nad granicy będzie na pewno para podkoszowych - Damian Kulig i Filip Dylewicz. Obaj reprezentanci Polski znakomicie radzą sobie ze zbieraniem piłek, utrudniając rywalom ponawianie akcji po niecelnym rzucie. W ofensywie niewątpliwie motorem napędowym przyjezdnych będzie J.P. Prince, który po odejściu z Anwilu Deividasa Dulkysa jest najlepszym strzelcem ligi ze średnią 16,1 punktu na spotkanie. Stara się go jednak gonić Kulig, którego współczynnik wynosi 15,9. Mając dwie takie strzelby, zgorzelczanie nie mają problemu z dziurawieniem kosza rywali, zdobywając przeciętnie nieco ponad 82 punkty na mecz.
Mimo wszystko zawodnicy Śląska nie stoją na zupełnie straconej pozycji. Dwukrotnie już w tym sezonie pokonywali rywali zza miedzy - raz w lidze dzięki świetnemu rzutowi Danny'ego Gibsona tuż przedkońcową syreną, i raz w finale Intermarche Basket Cup.
By przekonać się, która z drużyn będzie dzisiaj lepsza, trzeba zasiąść na krzesełku w hali Orbita o godz. 20 (bilety do nabycia w siedzibie klubu przy ul. Mieszczańskiej 11 do godz. 15.30 oraz w hali Orbita, gdzie kasy zostaną otwarte na dwie godziny przedmeczem) lub w domowym zaciszu włączyć kanał Polsat Sport News.
Tauron Basket Liga
Czwartek: Polpharma - Stabill Jezioro (godz. 19), WKS Śląsk Wrocław - Turów Zgorzelec (godz. 20, hala Orbita). Sobota: Rosa - Trefl (godz. 17), Kotwica - Anwil (godz. 17), Asseco- Stelmet (godz. 18); Niedziela: Energa - AZSKoszalin (godz. 20, Polsat Sport News).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
