Koszykówka. Dwie dogrywki w Orbicie, Śląsk Wrocław przegrał z Rosą Radom

Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. Co prawda zaczęło się od prowadzenia gości 8:0, ale Śląsk szybko odrobił straty. Co więcej, na początku drugiej kwarty wrocławianie objęli nawet 6-punktowe prowadzenie (23:17).

W drugiej połowie inicjatywa należała do gości. Rosa powoli, acz konsekwentnie, budowała sobie przewagę. Na początku czwartej kwarty osiągnęła ona 9 punktów. Niewiele wtedy wskazywało, że Śląsk stać będzie na zwycięstwo. A jednak! Dobra gra zwłaszcza duetu Amerykanów - Danny'ego Gibsona i Paula Millera - pozwoliła gospodarzom doprowadzić do dogrywki.

Pierwszą lepiej zaczął Śląsk. Po "trójce" Gibsona było 71:68, ale chwilę później tym samym odpowiedział Łukasz Majewski. To jednak wrocławianie przez całe pięć minut byli o mały kroczek bliżej zwycięstwa. Niestety, nie udało się i potrzebne było kolejne pięć minut.

W drugiej dogrywce sytuacja się odwróciła. Lepiej zaczęła Rosa (za trzy trafił Majewski), a Śląsk grał pod większą presją i musiał odrabiać straty. Nie udało się, choć na minutę przed końcem było tylko 81:80 dla gości.

Porażka wrocławian może im mocno pokrzyżować drogę do górnej "szóstki" tabeli w drugim etapie sezonu. Przed tą kolejką Śląsk i Rosa miały po tyle samo punktów. Nasz zespół w perspektywie ma mecze z takimi rywalami, jak: Stelmet Zielona Góra, PGE Turów Zgorzelec, czy Trefl Sopot. Łatwo nie będzie, ale jeszcze nie wszystko stracone.

Śląsk Wrocław – Rosa Radom 88:90 (16:15, 23:24, 12:19, 17:10, dogr.: 7:7, 13:15)
Śląsk: Danny Gibson 29 (4), Paul Miller 20, Dominique Johnson 10 (2), Paweł Kikowski 8 (2), Radosław Hyży 7, Nikola Malesević 5, Jakub Parzeński 5 (1), Krzysztof Sulima 2, Robert Skibniewski 2, Michał Gabiński 0.
Rosa: Kirk Archibeque 17, Jakub Dłoniak 16 (3), Korie Lucious 15 (1), Łukasz Majewski 15 (3), Damian Jeszke 10, Kamil Łączyński 6 (1), Robert Witka 5 (1), Kim Adams 4, Hubert Radke 2, Jakub Zalewski 0.