Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Zagłębie Lubin 2:1

Piotr Janas
Fot. Piotr Krzyżanowski
W ostatnim meczu 16. kolejki LOTTO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin przegrało na wyjeździe z Koroną Kielce 1:2. Dwa gole dla kielczan strzelił były piłkarz Realu Madryt Miguel Palanca, a bramkę honorową dla Zagłębia zdobył Łukasz Piątek.

Dość niespodziewanie w kadrze Zagłębia na ten mecz zabrakło Filipa Starzyńskiego i Aleksandara Todorovskiego. Do podstawowego składu po długiej przerwie powrócił za to kapitan ,,Miedziowych” - Konrad Forenc. Zastąpił w bramce Martina Polacka, któremu ostatnio przytrafiła się seria słabszych występów.

Korona przystępowała do tego pojedynku z nowym szkoleniowcem. Na ławce trenerskiej gospodarzy pierwszy raz zasiadł Maciej Bartoszek. Niedawny trener Chojniczanki Chojnice przejął zespół podczas przerwy na reprezentację i - co pokazało boisko - szybko go odmienił.

,,Koroniarze” już w pierwszych kilku minutach oddali kilka groźnych strzałów, a w 25 min aktywny od początku Miguel Palanca dał prowadzenie swojej drużynie. Ściął akcję ze skrzydła, ograł Jarosława Kubickiego i Jakuba Tosika i strzałem w długi róg nie dał szans Forencowi.

Czytaj także:
Śląsk Wrocław ma nowego prezesa i dyrektora sportowego

Lubinianie długo nie mogli wejść w ten mecz. Notowali dużo strat, momentami grali nonszalancko. To ponownie się na nich zemściło w 40 min. Wtedy po prawdziwej komedii pomyłek (najpierw Daniel Dziwniel wybijając piłkę trafił w głowę Łukasza Janoszkę, a zaraz potem Lubomir Guldan trafił w Ankoura), do piłki dopadł Palanca i podwyższył rezultat na 2:0.

Po zmianie stron nie oglądaliśmy już na murawie Łukasza Janoszki i Krzysztofa Janusa. Zmiany na niewiele się jednak zdały, bo w dalszym ciągu to Korona miała inicjatywę. Wydawało się, że sytuacja ulegnie zmianie po 56 min, w której Łukasz Piątek zdobył gola kontaktowego, ale nic z tego. Korona przeważała i dopiero w końcówce zamurowała własne pole karne. Lubinianie robili co mogli, ale nie odwrócili losów tej rywalizacji.

Tym samym podopieczni Piotra Stokowca po praz pierwszy przegrali drugi mecz z rzędu w tym sezonie LOTTO Ekstraklasy i spadli z 3. na 7. miejsce w tabeli.

- W pierwszej połowie w ogóle nie realizowaliśmy założeń taktycznych. W drugiej było lepiej, ale co z tego, skoro i tak przegraliśmy? Musimy wziąć się w garść i zacząć seryjnie zdobywać punkty - powiedział po meczu niepocieszony Jarosław Jach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska