Ceremonię medalową zorganizowano nie na Stadionie Olimpijskim, ale w centrum miasta w specjalnej strefie kibica.
Fajdek w Berlinie bronił mistrzowskiego tytułu. Nie udało mu się to, ale zdobył swój trzeci medal na tej imprezie tej rangi. Przed czterema laty w Zurychu miał srebro. Zaraz po rundzie honorowej dostał oczywiście gratulacje od partnerki i córki. Porażka boli pewnie o tyle mniej, że lepszy okazał się kompan z reprezentacji. Może trochę szkoda, że do rywalizacji Polaków nie włącza się reszta świata.
- Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, ale przede wszystkim z tego, że zaliczyłem dwa razy 80 metrów. To oznacza, że jest stabilizacja. Przez eliminacje się prześlizgnąłem. Ta praca, którą zrobiliśmy, przekłada się na rezultaty - powiedział nowy mistrz. - Do ostatniej kolejki nigdy nie można być pewnym wygranej. Szczerze mówiąc myślałem, że Paweł coś dołoży. Nie udało się. Może wynika to z temperatury, która była trochę męcząca przez wydłużający się konkurs - dodał.
Finał rzutu młotem wyniki
1. Wojciech Nowicki (POL) 80.12
2. Paweł Fajdek (POL) 78.69
3. Bence Halasz (HUN) 77.36
Po tak wielkim sukcesie Polacy stanęli na podium i mogli wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego, którego wykonanie przypominało mistrzostwa świata w 2002 r., gdy Edyta Górniak zaśpiewała hymn przed meczem z Koreą Południową.
Oburzone tym faktem Ministerstwo Sportu i Turystyki interweniowało u organizatorów, którzy przeprosili. - Taka sytuacja jest niedopuszczalna i od tego momentu hymny państw będą odtwarzane z nagrań - czytamy w liście nadesłanym do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. W tej sprawie interniował także Polski Związek Lekkiej Atletyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?