Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec upustów na paliwo, ceny idą w górę. Na rynku kumulacja niepokojących czynników

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Prognozowane tornada, ofensywa Rosji w OPEC oraz próba ożywienia chińskiej gospodarki – te czynniki zdecydują o cenach paliw w najbliższych tygodniach
Prognozowane tornada, ofensywa Rosji w OPEC oraz próba ożywienia chińskiej gospodarki – te czynniki zdecydują o cenach paliw w najbliższych tygodniach 123rf.com/profile_rh2010
Dzisiaj 28 sierpnia za olej napędowy trzeba zapłacić średnio 6,30 zł/litr, benzyna bezołowiowa 95 kosztuje 6,42 zł/l, a gaz 2,67 zł/l (ceny na poszczególnych stacjach mogą się od siebie różnić). Jeśli kierowcy skorzystają z wakacyjnej promocji, te ceny można jeszcze obniżyć, ale później taniej już raczej nie będzie. Przed nami koniec upustów, a do tego na rynku pojawiają się niepokojące informacje.

Spis treści

Nawet jeśli niektórzy gracze, tak jak rok temu, przedłużyliby kończące się właśnie wakacyjne promocje na tańsze paliwo, to i tak opłaca się zatankować do pełna już w tym tygodniu. Dlaczego? Mamy do czynienia z wystąpieniem kumulacji wielu negatywnych czynników. Ostatni pojawił się dziś rano. O co dokładnie chodzi?

Państwa OPEC robią to, co leży w interesie Kremla

Cena baryłki od kilku dni idzie w górę, a najwięksi producenci ropy, podczas ostatniego posiedzenia utrzymali zgodę na mniejsze wydobycie ropy, co nie wróży dobrze na najbliższe tygodnie. O co dokładnie chodzi? W piątek 4 sierpnia, wbrew oczekiwaniom rynku państwa OPEC+ (kraje kartelu oraz państwa, którym nieformalnie przewodzi Rosja), nie wprowadziły żadnych zmian do polityki wydobycia ropy naftowej grupy. Wcześniej Arabia Saudyjska doprowadziła do przedłużenia dobrowolnego cięcia produkcji ropy do września, co już poskutkowało wzrostami cen tego surowca. Ceny ropy naftowej wzrosły w lipcu o ponad 14 proc. w porównaniu z czerwcem. Oznacza to największy miesięczny wzrost procentowy od stycznia ubiegłego roku. To korzystne m.in. dla Rosji, która ma coraz większy problem dla znalezienia zbytu dla swojej ropy.

Wspierana przez rząd chińska gospodarka powoduje wzrost popytu na paliwa

Mniejsza podaż paliw oraz wzrost popytu na nie w związku z okresem urlopowym oraz odrabianiem zaległości przez niektóre gospodarki, okazały się silniejsze niż obawy o podwyżki stóp procentowych oraz wciąż wysoki poziom inflacji. Tym samym ropa, zgodnie z życzeniem arabskich szejków wciąż drożeje. Jak bardzo? Na poniedziałkowym otwarciu giełd ropa Brent wzrosła o 19 centów, czyli 0,2 proc., do 84,67 USD za baryłkę. Z kolei ropa West Texas Intermediate w USA kosztowała 80,09 USD za baryłkę, co oznacza wzrost o 26 centów, czyli o 0,3 proc. Do wymienionych czynników powodujących wzrost cen ropy dołączył kolejny: chodzi o wsparcie władz w Pekinie dla gospodarki Państwa Środka. Tamtejszy rząd, chcąc ożywić rynek kapitałowy, obniżył od poniedziałku o 0,1 proc. opłatę skarbową od obrotu akcjami. Czy to wystarczy?

Co się stanie, jeśli Pekin nie ożywi gospodarki?

Dużo wskazuje na to, że to nie koniec wsparcia chińskich władz dla tamtejszej gospodarki, która od dłuższego czasu boryka się ze spowolnieniem gospodarczym. Już w zeszłym roku Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważył, że choć spowolnienie jest wywołane w dużej mierze drakońską polityką zero-COVID, ale spadająca dynamika to także przejaw wyczerpywania się formuły chińskiego modelu gospodarczego.

– W jego centrum jest wysoka stopa inwestycji krajowych, wahająca się pomiędzy 40 a 45 proc. PKB finansowanych z równie wysokich oszczędności. Inwestycje były z kolei finansowane tanimi pożyczkami z kontrolowanych przez państwo banków, co doprowadziło do lawinowego wzrostu zadłużenia – wyliczał Arak.

Ta diagnoza się sprawdziła, co z kolei wymusza kolejne decyzje. Według większości eksportów chiński PMI, który ma ukazać się w tym tygodniu, potwierdzi, że tamtejsza gospodarka kurczy się piąty miesiąc z rzędu. To ważne, bo jeśli zabiegi Pekinu się nie powiodą, to jest szansa na to, że mimo wszystko w średnim okresie tamtejsza gospodarka nie będzie zasysać z rynku dużych ilości ropy, a co za tym idzie cykl podwyżek, zostanie nieco wyhamowany. Na początku skoki wzrostu cen mogą być jednak odczuwalne.

Pogoda i prognozy nie będą sprzyjać niskim cenom paliw

Ale nie tylko gospodarka chińska ma problem. Również Amerykanie borykają się: z kłopotami dotyczącymi słabego wzrostu gospodarczego, z niską wyceną waluty oraz z inflacją, która spada wolniej niż zakładano. Prawdopodobnie złe wyniki gospodarcze doprowadzą do kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA, co może nieco schłodzić tamtejszą gospodarkę. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że w sierpniu firmy energetyczne zmniejszyły liczbę aktywnych platform wiertniczych w USA.

Do tego meteorolodzy zapowiadają uderzenie tropikalnej burzy Idalia na Karaibach. Żywioły zagrażają też Florydzie oraz Zatoce Perskiej. Przed zagrożeniem, które ma nasilić się w najbliższą środę, ostrzega Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Takie sytuacje zawsze sprzyjają perturbacjom na rynku ropy, szczególnie jeśli wymuszają przestoje w pracy platform wiertniczych, a to bardzo prawdopodobny scenariusz. Trudno ocenić, czy rynek w związku z obserwowaną podwyżką ceny baryłki ropy, zdążył już zaliczyć zmniejszenie produkcji wynikające ze zdarzeń mających nastąpić w najbliższych dniach, czy zareaguje spontanicznie. Tak czy inaczej, sporo będzie też zależeć od pogody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koniec upustów na paliwo, ceny idą w górę. Na rynku kumulacja niepokojących czynników - Strefa Biznesu

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska