Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komendant policji prowadził auto po pijanemu? Być może, ale nie ma dowodów. Sprawa została umorzona

Marcin Rybak
Marcin Rybak
starostwo powiatowe w oławie
Prokuratura nie znalazła dowodów na to, że były komendant policji w Oławie prowadził auto po pijanemu. Kilka tygodni temu umorzone zostało śledztwo w sprawie zdarzenia z maja 2020 roku. Choć - zaraz po tym, co się stało - szef dolnośląskiej policji odwołał Pawła U. ze stanowiska komendanta i wszczął postępowanie o jego wydalenie ze służby „ze względu na oczywistość czynu”. Co się zatem stało, że, zdaniem śledczych, nie ma przestępstwa?

Historia wydarzyła się w nocy z 2 na 3 maja 2020 roku

Dokładnie o godzinie 23.55 przy ul. Brzeskiej w Oławie samochód kierowany przez ówczesnego komendanta uderzył w słupki oddzielające jezdnię od chodnika. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, ale po chwili wrócić po wrócił po zgubiony zderzak. Wszystko nagrał monitoring jednego z pobliskich sklepów. Co ważne, Paweł U nie jechał sam. Pasażerem samochodu był funkcjonariusz oławskiej drogówki.

Potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy

Świadek, który poinformował policję o zdarzeniu, niedługo później raz jeszcze rozmawiał z dyżurnym oławskiej policji. Mówił mu, że „komendant już się sprawą zajął” i sugerował, żeby nie podejmować żadnych działań. Tak, według naszych informacji, wynika z ustaleń śledztwa.

Zaskoczony dyżurny nabrał podejrzeń, czy sprawcą nie jest przypadkiem komendant i skontaktował się z jego zastępcą. Zawiadomiono też Biuro Spraw Wewnętrznych.

Sam komendant Paweł U. Przez dłuższy czas nie odbierał telefonu. Jak się potem tłumaczył, po prostu spał. Dopiero po kilku godzinach udało się go dobudzić i przebadać na alkomacie. Wyniki? Pierwsze badanie: 0,92 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Potem stężenie zaczęło spadać. Komendant został zabrany na badanie krwi, wszczęto śledztwo, przedstawiono mu zarzuty, a on odmówił składania wyjaśnień.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Strzelinie

A tu 11 grudnia podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa. Dlaczego?

Z powodu wątpliwości, których nie dało się usunąć – wytłumaczyła nam szefowa strzelińskiej prokuratury Monika Rakus.

Komendant nie został zatrzymany na gorącym uczynku, pijany za kierownicą. Spowodował stłuczkę i odjechał. Przebadano go po przeszło 5 godzinach.

Dowodem winy byłaby opinia biegłego, lekarza z medycyny sądowej. W śledztwie powstały nawet dwie takie opinie. Pierwsza niezbyt kategoryczna, stwierdzająca, że komendant mógł jechać na tyle pijany, że popełnił przestępstwo. Czyli miał w organizmie przeszło 0,5 promila alkoholu.

Po powstaniu tej opinii komendant zmienił linię obrony

Już nie odmawiał wyjaśnień. Przeciwnie. Wytłumaczył, że jechał trzeźwy a jak przyjechał do domu to wypił dwie szklaneczki whisky i poszedł spać. Prokuratura raz jeszcze zaangażowała biegłego. Kolejna opinia była jeszcze mniej kategoryczna. Ekspert, co prawda, nie wykluczył, że komendant prowadził pod wpływem alkoholu ale nie był w stanie wyliczyć jakie było stężenie w organizmie.

Co dalej?

Postanowienie o umorzeniu jest prawomocne. W oławskiej policji krąży pogłoska, że Paweł U. Chce wrócić do służby. Spytaliśmy rzecznika dolnośląskiej policji czy to prawda. Czekamy na odpowiedź.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska