MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karaiby zamiast karpia i choinki

Mariusz Junik
Wielu Dolnoślązaków wyjeżdża do włoskiego Livigno
Wielu Dolnoślązaków wyjeżdża do włoskiego Livigno Mariusz Junik
Dolnoślązacy częściej świętują poza domem. Jest taniej i z gwarancją, że będzie śnieg.

Jaja w koszulkach na szpinaku z borowikami, a na kolację zamiast tradycyjnego smażonego karpia - docinhos z kasztanów. Rankiem opalanie w karaibskim słońcu, a wieczorem kąpiel w basenie na pokładzie luksusowego statku MSC Magniticia. Do tego bal noworoczny na pełnym morzu.

Tak święta i sylwestra spędzi sześcioro jeleniogórzan, którzy wykupili tygodniowy rejs na Wyspy Dziewicze i tydzień opalania na Florydzie. Co prawda, takie święta nie są tanie (9 tys. zł od osoby), jednak na wyjazd z domu w czasie świąt decyduje się coraz więcej Dolnoślązaków. Potwierdzają to przedstawiciele biur podróży.
- W tym roku na święta wysłałam do Meksyku 20 osób, na Dominikanę 30 osób, a na Kubę, Wyspy Kanaryjskie i do Egiptu po kilkanaście osób - przyznaje Jadwiga Błaszczyk z jeleniogórskiego biura podróży Amigos BB.

Święta poza rodzinnym domem spędzi kilka tysięcy Dolnoślązaków. Chętnie wyjeżdżają nie tylko do ciepłych krajów, ale także na narty do alpejskich kurortów. Szczególnie upodobali sobie jedną z włoskich miejscowości - Livigno.
- Spędzamy tam z żoną święta co roku - mówi Norbert Frąckowiak z Wrocławia i przekonuje, że to się opłaca. Przejazd 1000 km we włoskie Alpy zabiera 11 godzin. Na miejscu jednak warunki są lepsze od polskich, a ceny niższe. A tygodniowe śmiganie na stokach kosztuje ok. 1300 zł.
- Z moich czterech pensjonatów dwa są cały czas wynajmowane przez Polaków - przekonuje Athos Rodigari.

Jednak nie tylko zagranica cieszy się zainteresowaniem Dolnoślązaków. Święta spędzają też w polskich kurortach - w Karpaczu i Szklarskiej Porębie nie ma wolnych miejsc.
Jak ocenia Tomasz Grzyb, psycholog Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, coraz więcej osób będzie spędzać święta tak, jak chcą. - Nie można zmuszać młodych, by siedzieli z rodziną przy karpiu. Tradycję trzeba jednak szanować i uważać, aby nie wypaczyć sensu świąt - dodaje.

Coraz więcej Dolnoślązaków spędza święta w górskich kurortach
Alpejskie kurorty są porównywalne cenowo z polskimi. Mają jednak wielką zaletę - śnieg jest tam zawsze.
Za tygodniowy, skromny pobyt w Livigno zapłacimy ok. 1300 zł, a w Karpaczu niewiele mniej - ok. 1100 zł. W każdej z alpejskich miejscowości jest jednak ok. 100 km nartostrad, a w Karpaczu 7 km.
Wyciągi: Karpacz - 7, a Livigno - 35. Karnet na jeden dzień w Polsce kosztuje 65-85 zł, a we Włoszech okresowo gratis, później ok. 110 zł.
Pensjonaty i hotele mają porównywalne ceny: od 50 do 300 zł. Benzyna: w Polsce 3,5 zł - we Włoszech 2,5 zł.
Parkingi w Alpach są darmowe, a w Karpaczu kosztują 25 zł.
Alkohol w Livigno jest o ponad połowę tańszy.
Więcej za granicą zapłacimy jedynie za obiad w restauracji: 60 zł przy połowie tej kwoty w Polsce oraz dwa razy więcej za kawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska