Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Biliński odejdzie ze Śląska Wrocław?

Piotr Janas
Kamil Biliński jest rozczarowany postawą klubowych działaczy
Kamil Biliński jest rozczarowany postawą klubowych działaczy FOT. Paweł Relikowski
Dziewięć goli w 30 występach w LOTTO Ekstraklasie strzelił w tym sezonie Kamil Biliński. Jego kontrakt wygasa w czerwcu i nie wiadomo, czy zostanie przedłużony. - Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał - nie ukrywa sam zainteresowany.

Wychowanek wrocławskiego klubu przez większość sezonu nie imponował formą. Wielokrotnie irytował swoją nieskutecznością kibiców i trenerów, ale w końcówce sezonu, w której Śląsk goli potrzebował jak tlenu, odblokował się i stał się najskuteczniejszym strzelcem drużyny. Mimo to sam zawodnik nie ukrywa, że klub nadal nie rozpoczął z nim negocjacji w sprawie przedłużenia umowy.

- Na tę chwilę piłkarzem Śląska jestem do 30 czerwca i do ostatniego dnia w tym klubie będę dawał z siebie wszystko. Natomiast co się będzie ze mną działo po 30 czerwca? Tego nie wiem. Klub nie poprosił mnie o rozmowę w tej sprawie. Ja już nawet nie mówię o konkretnych negocjacjach dotyczących przedłużenia umowy, ale o luźnej rozmowie. Chcę nadal grać we Wrocławiu, ale nie wiem jakie plany wobec mnie mają dyrektor sportowy, prezes czy trener - mówił na jednej z konferencji napastnik WKS-u.

Klub dotychczas przedłużył umowy z Piotrem Celebanem, Mariuszem Pawelcem i Kamilem Dankowskim, którzy mają być filarami nowej drużyny. Biliński nie kryje, że jest z tego powodu lekko rozczarowany.

- Jestem z Wrocławia, tu się wychowałem, piłkarskie szlify zbierałem właśnie w Śląsku. Tymczasem zostały trzy tygodnie do końca ligi, a nikt nie zadał sobie trudu, by przynajmniej ze mną porozmawiać - dodał „Bila”.

Napastnik od stycznia może swobodnie rozmawiać z innymi klubami, więc został zapytany, czy dogadał się już z nowym pracodawcą. Piłkarz odpowiedział tylko - pomidor.

Czy to oznacza, że w planach Śląska na nowy sezon nie ma już Kamila Bilińskiego? Postanowiliśmy zapytać o to dyrektora sportowego klubu z ul. Oporowskiej Adama Matyska.

- To prawda, że jeszcze nie rozpoczęliśmy negocjacji, ale wynika to głównie z tego, że nie wiemy jeszcze czy się utrzymamy. Kiedy nasza sytuacja sportowa się wyjaśni, to na pewno usiądę z Kamilem do rozmów - powiedział nam Matysek.

Śląsk by zapewnić sobie utrzymanie bez oglądania się na rywali musi w najbliższą sobotę wygrać z Cracovią. Niezwykle ważny dla układu dolnych rejonów tabeli będzie także mecz przedostatniej Arki Gdynia z ostatnim Ruchem Chorzów. Jeśli czerwona latarnia ligi wygra w Gdyni, to WKS bez względu na wynik starcia z Cracovią oraz z Wisłą w Płocku w ostatniej kolejce będzie pewny utrzymania.

Najprawdopodobniej wtedy Matysek zaprosi Bilińskiego i jego agenta do swojego gabinetu. Pytanie tylko, czy obie strony dojdą do porozumienia. W kuluarach mówi się, że „Bila” dostał kontrakt po Marco Paixao, a Portugalczyk był jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w drużynie. Wątpliwe, by Śląsk nadal był skłonny płacić swojemu wychowankowi tak wysoką pensję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska