Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janowicz dziś zagra we Wrocławiu. Mecz obejrzysz za darmo!

Jakub Guder
Jakub Guder
Półfinalista Wimbledonu 2013, swego czasu najwyżej sklasyfikowany polski tenisista (14.), Jerzy Janowicz dziś na kortach Olimpijski Club rozegra mecz II rundy turnieju Betard Cup. Co ważne - wstęp na trybuny jest darmowy.

Środowy mecz Jerzego Janowicza z Maksem Kaśnikowskim o awans do ćwierćfinału powinien być ozdobą turnieju ITF M15 Betard Cup (z pulą nagród 15 tys. dol.) zaliczanego do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski. Można chyba powiedzieć, że to pojedynek mistrza z uczniem.

Kaśnikowski, który 6 lipca skończy 19 lat, jest uważany za jednego z najzdolniejszych polskich tenisistów młodego pokolenia. Jeszcze w ubiegłym roku łączył starty w juniorskich turniejach z pierwszymi występami w dorosłym Tourze. Na jesieni po raz pierwszy w karierze przekroczył granicę 1000. miejsca w rankingu ATP.

- To był tak naprawdę kamień milowy na mojej drodze, który pokonałem jeszcze będąc juniorem. Teraz jestem sklasyfikowany na 740. miejscu i nie ukrywam, że chciałbym teraz przeskoczyć kolejną granicę i wejść szybko do Top 500. Dlatego też cieszę się, że możemy walczyć o punkty w kraju. A w ramach LOTOS PZT Polish Tour otrzymujemy też często „dzikie karty” od Polskiego Związku Tenisowego nie tylko do ITF-ów, ale i do challengerów ATP – tłumaczy Kaśnikowski.

Zanim 31-letni Janowicz - po serii kontuzji - zdecydował się wrócić na korty, współpracował z Maksem. Często razem trenowali. Teraz także mu doradza. W środę obserwował jego mecz pierwszej rundy na trybunach kortu centralnego Clubu Olimpijskiego we Wrocławiu. Po jego zakończeniu analizował przebieg gry i konkretne sytuacja czy rozwiązania taktyczne. Będzie to więc mecz ucznia z mistrzem.

- Świetnie się znamy, od dłuższego czasu często razem trenujemy. Ja oglądałem dzień wcześniej cały jego mecz tutaj, a on teraz mój. Po części pewnie też sprawdzał moją aktualną formę i to jakie błędy popełniałem, ale przede wszystkim mi kibicował, za co jestem mu wdzięczny - mówi przed czwartkowym meczem Kaśnikowski. - Jurek na pewno jest wielkim zawodnikiem, a ja wychowałem się oglądając jego mecze, kiedy byłem mały. Na pewno ten mecz to jest dla mnie bardzo duże wydarzenie, ale zamierzam walczyć o zwycięstwo i postaram się pokazać z jak najlepszej strony. No i wygrać z Jurkiem - dodaje.

To będzie oficjalnie pierwszy mecz obu tenisistów, ale 19-latek przyznaje, że już wielokrotnie grał z Janowiczem. - Z wynikami różnie bywa. Akurat ostatni nieoficjalny mecz z nim akurat przegrałem. Będzie więc okazja do rewanżu - uśmiecha się nastolatek.

- Kumpelskie relacje znikają w trakcie meczu, bo każdy z nas będzie walczyć o swoje. To jest pewnie czystszy mecz niż jak się gra z kimś, kogo się nie zna. Jest więcej zagrań fair play, ale jednak każdy chce wygrać i żadnych punktów nie oddaje za darmo kumplom. Każdy skupia się na sobie i w trakcie gry, a po meczu wiadomo, co było na korcie zostaje na korcie i tyle - kończy Kaśnikowski.

Janowicz w pierwszej rundzie wrocławskiego turnieju pokonał 6:3, 6:4 Czecha Jiriego Barnata, a Kaśnikowski rodaka Michała Mikułę (6:1, 4:6, 6:2). Nasz czołowy niegdyś tenisista wraca na korty po długiej przerwie spowodowanej kontuzjami. Ma w tej chwili zaledwie jeden punkt w rankingu ATP i na imprezę we Wrocławiu dostał od organizatorów dziką kartę.

Pojedynek Kaśnikowskiego z Janowiczem wyznaczono na czwartek jako mecz dnia na korcie centralnym (nie wcześniej niż przed godziną 15).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska