Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dawniej jeździliśmy po Wrocławiu? Zobacz galerię starych zdjęć wrocławskich tramwajów i autobusów, przystanków komunikacji miejskiej

Hanna Wieczorek-Ferens
Hanna Wieczorek-Ferens
Często narzekamy na wrocławską komunikację zbiorową: bo tramwaje rzadko jeżdżą, bo korki, bo tłok, bo... Nie zmienia to faktu, że nadal większość wrocławian porusza się miejskimi autobusami i tramwajami. Zobaczmy więc, jak jeździliśmy po mieście kilkadziesiąt lat temu. W czasach, kiedy bilety kupowało się u konduktora, a wprowadzenie biletowych automatów w tramwajach i autobusach było prawdziwą rewolucją techniczną. Automaty psuły się często, trzeba było mieć bilon, żeby z nich skorzystać, ale czuliśmy się prawie jak na "zgniłym Zachodzie" naciskając czerwony przycisk, by odebrać swój bilet od automatycznego konduktora.Zmieniły się przystanki, wiaty tramwajowe, wozy jeżdżące po Wrocławiu w latach 70. XX wieku są już traktowane jak obiekty muzealne. Nie mieniło się jedno: narzekania pasażerów i częste (zdaniem wrocławian zbyt częste) remonty komunikacyjne.
Często narzekamy na wrocławską komunikację zbiorową: bo tramwaje rzadko jeżdżą, bo korki, bo tłok, bo... Nie zmienia to faktu, że nadal większość wrocławian porusza się miejskimi autobusami i tramwajami. Zobaczmy więc, jak jeździliśmy po mieście kilkadziesiąt lat temu. W czasach, kiedy bilety kupowało się u konduktora, a wprowadzenie biletowych automatów w tramwajach i autobusach było prawdziwą rewolucją techniczną. Automaty psuły się często, trzeba było mieć bilon, żeby z nich skorzystać, ale czuliśmy się prawie jak na "zgniłym Zachodzie" naciskając czerwony przycisk, by odebrać swój bilet od automatycznego konduktora.Zmieniły się przystanki, wiaty tramwajowe, wozy jeżdżące po Wrocławiu w latach 70. XX wieku są już traktowane jak obiekty muzealne. Nie mieniło się jedno: narzekania pasażerów i częste (zdaniem wrocławian zbyt częste) remonty komunikacyjne. archiwum Gazety Wrocławskiej
Często narzekamy na wrocławską komunikację zbiorową: bo tramwaje rzadko jeżdżą, bo korki, bo tłok, bo... Nie zmienia to faktu, że nadal większość wrocławian porusza się miejskimi autobusami i tramwajami. Zobaczmy więc, jak jeździliśmy po mieście kilkadziesiąt lat temu. W czasach, kiedy bilety kupowało się u konduktora, a wprowadzenie biletowych automatów w tramwajach i autobusach było prawdziwą rewolucją techniczną. Automaty psuły się często, trzeba było mieć bilon, żeby z nich skorzystać, ale czuliśmy się prawie jak na "zgniłym Zachodzie" naciskając czerwony przycisk, by odebrać swój bilet od automatycznego konduktora. Zmieniły się przystanki, wiaty tramwajowe, wozy jeżdżące po Wrocławiu w latach 70. XX wieku są już traktowane jak obiekty muzealne. Nie mieniło się jedno: narzekania pasażerów i częste (zdaniem wrocławian zbyt częste) remonty komunikacyjne.
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska