Jaja drogie jak nigdy. A ceny jeszcze wzrosną

- To straszna drożyzna - załamuje ręce Leokadia Ziobrowska, która robi zakupy w hipermarkecie E.Leclerc przy ul. Trzebnickiej. - Jeszcze niedawno te jaja kupowałam za 6 złotych. Trzeba będzie zrezygnować z codziennej jajecznicy. Ale co z zakupami na święta? - pyta.

O tym, że jest coraz drożej bez ogródek mówią też handlowcy: - Ceny od początku roku wzrosły nawet o 60 procent - przyznaje Justyna Włodarczyk z PSS "Społem" Północ-Wrocław.

Fala wzrostu cen, która dotarła także do Wrocławia, według ekspertów wynika głównie z nowych przepisów unijnych dotyczących chowu kur w klatkach. Unia Europejska wymaga, by miały więcej miejsca, a to pociąga za sobą zwiększenie kosztów (trzeba przebudować fermy), bądź konieczność ograniczenia produkcji. Polskie fermy mają przystosować się do nowych przepisów do lipca.

- Nic nie ma za darmo. Za tzw. dobrostan kur zapłacimy my - podkreśla Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej. Z szacunków Izby wynika, że nawet 40 proc. ferm może być zamkniętych właśnie z powodu nowych przepisów. A to przełoży się na ceny, bo na rynku zostanie niewielu producentów.

Tymczasem wśród klientów sklepów spożywczych pojawia się coraz więcej obaw o to, że jaja zdrożeją jeszcze bardziej, zwłaszcza, że zbliżają się święta.

- Szukam na targowiskach, może tam uda się przed świętami kupić trochę taniej - mówi Leokadia Ziobrowska. O jaja coraz częściej pytają też klienci z zagranicy. Nowe przepisy windują bowiem ceny także u nich.

- Codziennie dostajemy po kilka telefonów od południowych sąsiadów - mówi hurtownik z Wrocławia Andrzej Chodyński. W Czechach na rynku jest też mało jajek. Dlatego tamtejsi handlowcy próbują kupować je u nas.

Nieco taniej niż w sklepach można kupić jaja na giełdach rolno-spożywczych. Na wrocławskiej giełdzie rolnej Targpiast przy ul. Obornickiej, wg cennika za jaja typu L należy zapłacić od 55 do 61 groszy za sztukę. Ceny jednak są uzależnione głównie od wielkości zakupów. Eksperci oceniają, że do świąt jaja jeszcze zdrożeją o kolejne 10-15 procent. O tym, czy takie stawki utrzymają się także po świętach, przesądzi liczba ferm, które zdołają przystosować się do nowych przepisów. Jeśli będzie ich niewiele, ceny mogą rosnąć.