Tym samym, wiele ich kontrowersyjnych i fałszywych tez, w tym lubuskiej marszałek Elżbiety Polak, nie przetrwało próby czasu. Tak wynika z kolejnej publikacji brandenburskiego dziennika „Maerkische Oderzeitung” na temat toksycznych alg. - Rybacy zlecili zbadanie obecności złotych alg w różnych niemieckich rzekach. W niektórych zbadane wartości były wyższe niż w Odrze – poinformowała ukazująca się we Frankfurcie nad Odrą gazeta.
Potwierdziło to dziennikarskie śledztwo niemieckich mediów
Jak poinformował niemiecki dziennik, badania zostały przeprowadzone w dziesięciu miejscach. Dla badaczy, jak podkreślili dziennikarze, najbardziej zaskakujące było znalezienie złotej algi także w górnej Haweli w pobliżu Liebenbergu, powyżej ujścia Kanału Odra-Hawela. -
Pomiary obalają tezę, którą wysunięto w zeszłym roku po katastrofie na Odrze, że algi potrzebują wysokiej zawartości soli do rozmnażania
– napisali.
Niestety, Ministerstwo środowiska Brandenburgii nadal podtrzymuje fałszywą tezę, że za zasolenie wody w Odrze odpowiedzialna jest w głównej mierze Polska. Taki pogląd prezentowała dotychczas również federalna minister środowiska, Steffi Lemke. Sugerowała, że za katastrofę ekologiczną w Odrze odpowiadała przede wszystkim strona polska. Tyle tylko, że to nieprawda i potwierdziło to dziennikarskie śledztwo niemieckich mediów.
Od tamtego czasu, na temat Odry zamilkła nie tylko marszałek Polak z Lubuskiego
Przypomnijmy, ujawnili, że fabryki papieru, takie jak PM2 w Eisenhuettenstadt i Leipa w Schwedt, odprowadzają do Odry ścieki o temperaturze powyżej 30 stopni. - Wysoka temperatura była jedynym z czynników, które doprowadziły do katastrofy Odry w zeszłym roku – poinformował na początku sierpnia dziennik "Maerkische Oderzeitung". Tamte informacje, jak również te ostatnie o algach w innych rzekach Niemiec, zadają kłam ubiegłorocznej narracji.
Od tamtego czasu, na temat Odry zamilkła nie tylko marszałek Polak z Lubuskiego, ale również ekolodzy oraz wielu innych polityków polskiej opozycji, którzy podgrzewali atmosferę w celach wyłącznie politycznych. - Zrobili z Odry ściek – mówił w Krośnie Odrzańskim Donald Tusk. Kiedy rtęć z Odry medialnie „wyparowała”, Polak znalazła inny powód jej zatrucia. - Prace nad poprawą żeglowności i betonowanie Odry mogły mieć wpływ na zatrucie tej rzeki – skonstatowała w „Süddeutsche Zeitung”.
Dzisiaj, kiedy ujawniane są kolejne informacje, a kolejnej katastrofy nie było, tamte wypowiedzi nabierają nowego znaczenia. Również bohaterowie tamtego czasu, znaleźli sobie inne zajęcia. Odra stała się dla nich jakby mniej ważna. Nawet nadodrzańscy przedsiębiorcy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?