Halo? Pogotowie? Proszę przyjechać po kota! Czy Wrocław będzie miał karetkę dla zwierząt?

- Początkowo zamysł był taki, żeby karetka służyła wyłącznie w sytuacjach, kiedy dostajemy zgłoszenia o potrąconej sarnie czy oskórowanym kocie. Ale kiedy ruszyliśmy z akcją, zaczęliśmy dostawać wiele sygnałów od ludzi i lecznic, jak bardzo taki sprzęt jest potrzebny. Chcielibyśmy, by z karetki mogło skorzystać każde zwierzę, które znajdzie się w trudnej sytuacji i trzeba je szybko przewieźć do weterynarza - opowiada Konrad Kuźwiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.

Przykładowo: nasz pies nie może sam się poruszać, a trzeba go pilnie przewieźć do weterynarza. W takiej sytuacji właściciel będzie mógł zadzwonić na dyżurny numer Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt i poprosić o pomoc.

- Zresztą, mieliśmy już wcześniej takie sytuacje. Kiedyś zadzwonił do nas niewidomy starszy pan, który miał psa asystującego. Jego pies poważnie zachorował i właściciel nie miał jak się dostać do weterynarza. Pojechaliśmy do niego z pomocą. Ale zwykły samochód to nie karetka, a taka na pewno by się na Dolnym Śląsku przydała - dodaje Konrad Kuźwiński. - Oczywiście, nie będziemy jeździć w takich sytuacjach jak rutynowe szczepienie czy podcinanie pazurów. Inną kwestią jest to, że żeby rzeczywiście móc odpowiedzieć na wszystkie trudne sytuacje, potrzebujemy więcej wolontariuszy. Jest więc też apel, by osoby chętne się do nas zgłaszały.

Ale z karetki mogliby skorzystać nie tylko właściciele psów. - Zgłosiły się do nas też dwie lecznice: jedna z Jeleniej Góry, a druga ze Świdnicy z prośbą, by w zamian za darowiznę wynajmować naszą karetkę w sytuacjach, kiedy będą miały pacjenta wymagającego przewiezienia do miejsca ze specjalistyczną opieką czy sprzętem, bo nie w każdej lecznicy taki sprzęt jest.

Sama usługa byłaby bezpłatna - zapewniają przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. - Nie będziemy wystawiać faktur czy brać darowizn do ręki. Jeżeli ktoś będzie chciał się odwdzięczyć za udzieloną przez nas pomoc, to będzie nam miło, jeżeli przekaże nam na nasze konto darowiznę.

By jednak marzenie o karetce dla zwierząt stało się faktem, potrzeba 60 tysięcy złotych. DIOZ prowadzi zbiórkę w internecie. Zebrano już 22 742 złotych, to dopiero jedna trzecia całej kwoty, a do końca zbiórki jeszcze półtora tygodnia.

Według Konrada Kuźwińskiego, karetki dla zwierząt w miastach powinny być standardem.

- W Holandii na wyposażeniu każdej gminy są dwie karetki. Ale tam obowiązuje zupełnie inny system. Każdy płaci za swojego psa, są ubezpieczenia na zwierzęta, a oprócz tego gminy zapewniają pomoc medyczną nie tylko ludziom, ale właśnie i zwierzętom. I do takiego systemu powinniśmy dążyć w Polsce - dodaje Kuźwiński.

Jak na razie karetką dla zwierząt dysponuje tylko województwo mazowieckie.