Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glik ostro o wywiadzie Lewandowskiego dla „Meczyków”: Jak coś mówiłem, to zawsze w szatni, on wybrał inaczej i jego metoda nie zadziałała

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Kaitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski i wicekapitan Kamil Glik
Kaitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski i wicekapitan Kamil Glik Sylwia Dabrowa
Stoper Cracovii, 103-krotny reprezentant Polski, Kamil Glik, w szczerym wywiadzie dla TVP Sport, komentującym wybór Michała Probierza na selekcjonera Biało-Czerwonych odniósł się do pamiętnego wywiadu Roberta Lewandowskiego, który jako kapitan drużyny narodowej próbował przed wrześniowymi meczami kwalifikacji Euro 2024 z Wyspami Owczymi i Albanią wstrząsnąć reprezentacyjną szatnią.

Kamil Glik, mający za sobą udział w dwóch mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy, zakwestionował decyzję Roberta Lewandowskiego o publicznym wywiadzie, w którym kaitan reprezentacji wytknął braki w charakterze partnerów z drużyny narodowej.

„Widocznie metoda Roberta Lewandowskiego nie zadziałała”

– Cóż, jak pokazują wyniki pomysł z wywiadem nie wypalił do końca. Mecz z Albanią przegrany, z Wyspami Owczymi do 70. minuty nie mieliśmy pewności, że to spotkanie wygramy. Widocznie metoda Roberta Lewandowskiego nie zadziałała. Tyle. Oby ta sytuacja po zmianie selekcjonera się uspokoiła, ustabilizowała. Obyśmy wszyscy grali do jednej bramki

– stwierdził „Glikson” w rozmowie z TVP Sport.

Glik jak coś mówił, to zawsze w szatni. A „Lewy” wybrał inaczej

Obrońca Cracovii dopytany, jak sam zachowałby się w takiej sytuacji, odparł:

– W kadrze kapitanem nie jestem. Byłem nim w klubach, we Włoszech, czy w Monaco, gdzie trzeba było zarządzać mocnymi osobowościami. Jeżeli coś mówiłem do drużyny, to zawsze w szatni. Robert wybrał inną opcję, on jest kapitanem, może decydować o tym, czy poruszać pewne sprawy publicznie, czy wewnątrz drużyny. Jeśli ja rozmawiałem, to zawsze za zamkniętymi drzwiami

– podkreślił doświadczony reprezentant Polski.

Pomagał kolegom trochę z tyłu, o czym głośno się nie mówiło

Glik przyznał również, że „nawet bez opaski, będąc wicekapitanem pomagał Robertowi, czy też brał odpowiedzialność za drużynę narodową”:

– Mam nadzieję, że to, co zrobiłem dla reprezentacji trochę z tyłu, to, o czym często się nie mówiło, o tych rozmowach w szatni, czy w hotelowych zakątkach, też pomagało. Ja starałem się pomagać w ten sposób reprezentacji i wszystkim jej zawodnikom

– przypomniał 35-letni defensor, który czeka na ponowne powołanie przez nowego selekcjonera Michała Probierza do reprezentacji Polski.

Porażki nie pomogły w ustabilizowaniu i zbudowaniu atmosfery

Glik nie znajdował uznania w oczach poprzedniego trenera kadry Portugalczyka Fernando Santosa, co wynikało z leczenia przez obrońcę kontuzji i szukania przez niego nowego pracodawcy, a także wynikających z tego zaległości treningowych. Reprezentacja w czasie nieobecności rutynowanego stopera przegrała trzy mecze w eliminacjach Euro 2024.

– Trochę się wydarzyło pod moją nieobecność. Za każdym razem coś się działo. Ale, co jest najważniejsze, wyniki nie pomagały w tym, żeby było lepiej. W marcu porażka z Czechami, w czerwcu z Mołdawią, teraz z Albanią. Na pewno te wyniki nie pomagają, żeby tę atmosferę ustabilizować i zbudować. Jak nie ma wyników, łatwiej ją zburzyć niż zbudować

– oznajmił TVP Sport Glik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska